Nie wróciła po szkole
- Ulę po raz ostatni widzieliśmy w piątek rano, gdy szykowała się do wyjścia do szkoły - mówi pani Jadwiga Czajka, mama 17-latki.
Ula jest uczennicą klasy 2 Szkoły Branżowej w Zespole Szkół im. św. Kingi w Łącku. Do tej samej szkoły chodzi jej młodsza siostra Ewa.
Wiadomo, że Ula w piątek w szkole była. Spędziła czas na lekcjach zgodnie z planem zajęć. Z ostatnim dzwonkiem wyszła ze szkoły wraz z koleżankami.
- Gdy Ula nie wróciła do domu, skontaktowałem się z jej koleżankami szkolnymi. Potwierdziły, że Ula po szkole wybierała się do domu. Nie pojechała jednak do Ochotnicy busem, ale wsiadła do samochodu osobowego, którym jechało dwóch chłopaków - mówi Tomasz Czajka, brat 17-latki.
Jej telefon komórkowy od piątku milczy. Na Facebooku ostatni wpis zrobiła w piątek o godz. 10. Zacytowała fragment piosenki „Straciłem wiarę w ludzi” rapera Kacpra HTA.
Gdy Ula nie wróciła na noc, w sobotę rodzina zgłosiła sprawę policji. Poszukiwaniami Uli zajęli się mundurowi z komisariatu w Krościenku.
Co wiadomo?
- Prowadzimy intensywne poszukiwania dziewczyny - mówi mł. asp. Dorota Garbacz, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
Policji udało się ustalić, że dziewczyna w piątek po lekcjach, o godz. 14 wsiadła do srebrnego seata. Policja ustaliła tych mężczyzna - jeden z Ochotnicy, drugi ze Szczawnicy. Mężczyźni zostali przesłuchani przez mundurowych.
Twierdzą, że 20-kilometrowy odcinek drogi z Ochotnicy do Łącka pokonywali w ok. 3 godziny. O godz. 17 wysadzili Ulę na przystanku autobusowym niedaleko domu w Ochotnicy.
- Ostatni raz widziana była w piątek około godziny 22 na stacji benzynowej w miejscowości Jazowsko w powiecie nowosądeckim, gdzie wsiadła do samochodu terenowego lub SUV-a - dodaje Dorota Garbacz.
Policja ma zapis z monitoringu stacji benzynowej w Jazowsku. Na nagraniu nie widać niestety, w których kierunku auto odjechało ze stacji paliw.
Policja próbuje ustalić, z kim podróżowała Ula. Nie wiadomo też co dziewczyna robiła od godz. 17 - gdy wysiadła ze srebrnego seata - do godz. 22 - gdy widziano ją na stacji paliw w Jazowsku.
- Dziewczyna do tej pory nie wróciła do miejsca zamieszkania w Ochotnicy Górnej i nie nawiązała również kontaktu z rodziną - dodaje rzeczniczka nowotarskiej Komendy Powiatowej Policji.
Nigdy nie uciekała
- Ula nigdy nie znikała z domu - mówi Jadwiga Czajka, jej mama. - Wcześniej ile razy gdzieś wychodziła, czy to do koleżanki, czy gdzieś indziej, to zawsze dzwoniła do mnie, albo do siostry, że jest tu i tu. Mówiła o której wróci. Nigdy nie zdarzyło się, by uciekała z domu - dodaje zdenerwowana matka.
Kobieta dodaje, że niedawno dowiedziała się, że Ula ma chłopaka, którego jednak rodzina nie akceptowała.
- Nie wiem co się teraz stało, że Ula zniknęła. Strasznie się martwimy o nią i czekamy, żeby się odezwała - mówi mama.
Szkoła apeluje o pomoc
Ula nie pojawiła się także w poniedziałek w szkole. Tego dnia miała rozpocząć zajęcia praktycznie w Nawojowej. - Niestety, nie pojawiła się tam - zaznacza Wiesław Prostko, dyrektor Zespołu Szkół im. św. Kingi w Łącku.
Dyrektor dodaje, że dziewczyna nie stwarzała dotychczas problemów w szkole. - Jest normalną uczennicą, która akceptowała zasady panujące w szkole. Na szkolnym profilu na Facebooku zdecydowaliśmy się umieścić apel do internautów, że Ula zaginęła i jest poszukiwana. Mam nadzieję, że dziewczyna szybko się znajdzie - zaznacza pedagog.
Na szkolnym Facebooku znaleźć można także informację, że szkoła - z powodu zaginięcia Uli - zdecydowała się odwołać zaplanowany na wczorajszy dzień Happening Zdrowotny.
- Jeżeli posiada ktoś, jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu zaginionej proszony jest o kontakt z Komisariatem Policji w Krościenku nad Dunajcem pod numerem telefonu 18 262 30 07 - apeluje policja.
Polica podała rysopis zaginionej uli
Wzrost około 170 cm, oczy brązowe, włosy długie, proste, z charakterystycznym kolorem: od połowy fioletowo-czerwone. W dniu zaginięcia ubrana była w kurtkę koloru czarnego z futerkiem przy kapturze, czarne spodnie, niebiesko-czarna koszulkę z długim rękawem, buty sportowe czarne.
17-latka miała ze sobą plecak typu worek z charakterystycznym napisem „zaraz mnie szlag trafi”.
FLESZ: Bezpieczne dziecko. To musisz wiedzieć
ZOBACZ KONIECZNIE
