Oskarżony nie jest spokrewniony z ofiarą, mieszkał jednak w pobliżu. Jego kontakty z dziewczynką ktoś odkrył i powiadomił o molestowaniu organy ścigania.
- Mężczyzna nie przyznaje się do molestowania. Twierdzi, że do czynów dochodziło nie tyle za zgodą, co wręcz z inicjatywy osoby niepełnoletniej. To będzie teraz ustalał sąd - wyjaśnia sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
39-latek na potrzeby śledztwa został przebadany przez biegłych psychiatrów i seksuologa. Ze sporządzonej opinii wynika, że mężczyzna wykazuje pewne cechy zaburzeń preferencji seksualnych, co do wyboru obiektu seksualnego pod postacią pedofilii.
- W tym przypadku mamy do czynienia z zastępczą formą realizacji popędu poprzez przeniesienie zainteresowania na nieletnią, wobec braku dostępu do osoby o odpowiednim wieku - wyjaśnia Tomasz Kozioł.
Za usiłowanie i doprowadzenie przemocą małoletniej poniżej 15. roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym 39-latkowi grozi od 3 do 15 lat więzienia.
Gdy sprawa wyszła na jaw, mężczyzna został zatrzymany i umieszczony w areszcie. Przebywa w nim do tej pory. Wkrótce rozpocznie się proces.
FLESZ: Zgnilizna i padlina. Czy mamy problem z jakością polskiego mięsa?
