Było to spotkanie z personalnymi podtekstami. W szeregach gości wystąpili Krzysztof Michalec i Mateusz Majcherczyk, którzy jeszcze wiosną w trzebińskich barwach biegali po trzecioligowych boiskach. Jednak nie tylko to, ale przede wszystkim świadomość potyczki z liderem pozytywnie nakręciła gospodarzy, którzy zagrali bodaj najlepsze spotkanie rudny jesiennej.
Od początku goście kreowali grę. Częściej byli w posiadaniu piłki. Jednak nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe. Grzegorz Bizoń minimalnie się pomylił, uderzając zza linii pola karnego (4 min).
Nastawieni na kontrę trzebinianie mogli się pokusić o objęcie prowadzenie. Po źle rozegranym rzucie rożnym przez lidera, właśnie z kontrą ruszył Michał Kowalik, lecz nie udało mu się zakończyć akcji strzałem. Z kolei Mateusz Marszałek trafił w słupek (37 min).
Po zmianie stron to miejscowi byli bardziej aktywni na boisku. Kilka razy zakotłowało się przed bramką lidera, ale trzebińskim akcją zabrakło wykończenia.
Podobnie było w przypadku Banasia, który dał się uprzedzić obrońcy, więc nie skończył akcji Dawida Litewki (77 min).
Z kolei wśród gospodarzy, jak prawym skrzydłem urwał się Szczurek, to zagranej przez niego piłki wzdłuż bramki do siatki nie wepchnął żaden z partnerów.
- Było to spotkanie na dobrym, czwartoligowym poziomie – ocenił Mariusz Wójcik, trener trzebinian. - Mam nadzieję, że wywalczony punkt kosztem lidera będzie dla nas pozytywnym bodźcem do dalszej pracy.
- Trzebinianie bardzo chcieli tego remisu i cel osiągnęli – podsumował Piotr Powroźnik, trener Jutrzenki. - Nie udało nam się ich złamać. Szybki gol zmusiłby rywali do zmiany stylu gry. Jednak rywale zagrali bardzo konsekwentnie. Uważam, że z czasem dołączą do czołówki tabeli.
MKS Trzebinia – Jutrzenka Giebułtów 0:0
MKS Trzebinia: Wróbel - Martyniak, Skrzypek, Górka, Jarosz - Szczurek (90 Kukiełka), Sermak (75 Zybiński), Kowalik, M. Marszałek (81 Kurek) - Sochacki, Wilczek.
Jutrzenka: Iliński – Arian, Morawski, Michalec, Bizoń – Kaczor, Majcherczyk, Danaj (75 Banaś), Stec (80 Zieliński) – Romuzga (64 Litewka), Michaniak (64 Wcisło).
Sędziował: Tomasz Jabłoński (Nowy Targ). Żółte kartki: Sochacki – Morawski, Kaczor, Majcherczyk, Wcisło. Widzów: 100.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: