7 Czerwca Dzień Seksu. Uprawiajmy go "z głową"

Seks to zdrowie – niepodważalnie?
Tak, jeśli mówimy o bezpiecznym seksie i uprawianym „z głową”. Z seksem jest podobnie jak ze światłem – za ciemno niedobrze, za jasno też nie. Traktowanie seksu wyłącznie jako sposobu na jogging czy inny rodzaj sportu prowadzi do kłopotów i nie myślę tu tylko o wirusie HIV, lecz także żółtaczce czy przemieszczaniu się groźnych drobnoustrojów. Seks przedmałżeński powinien być przede wszystkim bezpieczny i antykoncepcja odgrywa tu ogromną rolę. Rezygnowanie z seksu również nie rokuje dobrze, szczególnie gdy dotyczy partnerów.

Bywa, że wiele par rezygnuje z niego, tłumacząc decyzję wiekiem.
Współczesna seksuologia mówi, że seks powinno się uprawiać od dorosłości właściwie aż do śmierci. Nie istnieje żadna bariera wiekowa. Udany seks to nie tylko ten, który ma charakter prokreacyjny, jak próbuje się nam wmówić, lecz ten, który służy podtrzymaniu więzi emocjonalnej. Trzeba też pamiętać, że seks może być traktowany w związku w kategoriach rekreacyjno-rozrywkowych i nie ma w tym nic zdrożnego, jest to zupełnie naturalne. To sposób radzenia sobie ze stresem i antidotum na napięcie wynikające ze współczesnych czasów. W rodzinie uprawianie seksu zapewnia właściwe zdrowie psychiczne i fizyczne. Ten, kto uprawia seks z wielu powodów, wygrywa życie.

A pocałunki, przytulanie?
To są też elementy naszej seksualności, o których niestety często zapominamy. Codzienne pieszczoty, jak wynika z wielu badań, są kluczem do podtrzymywania zdrowia. Osobiście ogromnie się cieszę, gdy widzę ludzi na ulicy, którzy okazują sobie swoje uczucia – głaszczą się, przytulają, całują. Martwiłbym się, gdybym widział coś zupełnie odwrotnego – bijatyki, wyzwiska.

Słyszałam, że aby zachować dobre samopoczucie, należy przytulać się co najmniej 12 razy dziennie.
Co do liczby nie mam rozeznania, ale bezwzględnie małżeństwa, które całują się na dzień dobry i na dobranoc, zachowują znacznie dłużej relację uczuciową i miłosną, a także stabilizację w małżeństwie. Pocałunki sprawiają, że czujemy się atrakcyjni bez względu na wiek. Oczywiście mówimy o erotycznych pocałunkach, nie służbowych czy towarzyskich.

Mówi się, że mężczyźni myślą o seksie przeciętnie co 7 sekund. Czy to prawda?
Trudno mi powiedzieć, czy dokładnie z taką właśnie intensywnością, a nie inną, ale z pewnością mężczyźni o seksie myśleć powinni i to często, bo taka jest ich biologia. Ale to nie dotyczy jedynie mężczyzn, kobiety o seksie powinny myśleć równie często, a nie tylko wtedy, gdy ma dojść do stosunku. Jeśli myśli o seksie są ograniczane, potem skutkuje to choćby nawet problemami z osiągnięciem orgazmu. Fantazje seksualne są niezwykle ważne dla udanego życia seksualnego.

Kiedyś przyjemność płynąca z seksu była tematem tabu, teraz nasza obyczajowość nieco się „poluzowała”. To dobry kierunek?
Nie zgodzę się z tym, że coraz mniej spraw związanych z seksualnością przestaje nas dziwić. Jesteśmy społeczeństwem, które wszystko szokuje. Mentalnie nie jesteśmy przygotowani na akceptowanie homoseksualistów, nasze myślenie w tym zakresie jest zaściankowe, żyjemy w średniowieczu. Niby stajemy się coraz bardziej wyzwoleni seksualnie, ale nawet w wypowiedziach polityków widzimy, jak bardzo boimy się odmienności. O seksie w dalszym ciągu mówimy za mało, a większość Polaków cierpi na „zespół seksualnego ogłupienia”. Co innego młodzież słyszy na katechezie, co innego w domu, co innego w internecie. Wszystko to sprawia, że my, seksuolodzy, wciąż mamy co robić. I zamiast pomagać w rozwiązaniu rodzinnych problemów, wciąż tłumaczymy, czym jest napletek, czym stulejka.