Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Budowę porzuciła na początku roku firma Budostal-5, która ogłosiła upadłość. Inwestycja miała być gotowa w lecie minionego roku. Zarząd Dróg Wojewódzkich po długim przetargu w ubiegłym miesiącu wyłonił firmy, które ją dokończą. Niestety - dopiero w maju 2013 roku, bo po Budostalu trzeba najpierw posprzątać.
Czy drogi w Małopolsce są lepsze czy gorsze od tych w innych regionach Polski? Głosuj w ankiecie (po prawej stronie) i wypowiedz się na forum pod artykułem!
Niedokończone na około 200-metrowym odcinku dwa pasy ruchu czekają na kierowców w miejscowości Sulechów, ok. 7 km od Krakowa. - Robotnicy uklepali żwir i uciekli. Od miesięcy nie widziałem ani jednego. Ani żadnego sprzętu. Przez zwężenie w godzinach szczytu robią się tu korki - mówi Michał Pacyna, kierowca.
Ruch utrudnia również rozkopany 50-metrowy odcinek jednej z jezdni w kierunku Krakowa. - Można się bardzo zdziwić. Do Sulechowa jedzie się pod górkę nową drogą i mija dwa eleganckie ronda. Nagle następuje zjazd w dół i wyłania się to klepisko - dodaje pan Rafał, mieszkaniec tej miejscowości. Kierowcom ten absurd przypomina słynny wiadukt donikąd, zbudowany w 1979 r. w Nowej Wsi, na trasie obecnej autostrady A2. Stał samotnie, bez drogi, przez 30 lat.
Kierowcy w Sulechowie nie zamierzają tyle czekać. Sami przesunęli barierki zagradzające wjazd na plac budowy. Problem mają też mieszkańcy okolicznych posesji, pozostawieni bez wyjazdów na główną ulicę. - Jeżdżące tędy auta wzbijają tumany kurzu. Jest jak na Dzikim Zachodzie - śmieje się Jan Mrok, kierowca tankujący na okolicznej stacji benzynowej.
Drogowcy starają się poprawić sytuację, ale nie jest to proste. - Budostal zostawił rozgrzebaną inwestycję. Nie przekazał nam dokumentacji. Nie zinwentaryzował tego, co już wykonał. Musimy to zrobić, zanim nowe firmy wejdą na plac budowy - mówi Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Dokończenie prac kosztować będzie prawie 8 mln zł. W pierwszej kolejności planowane jest zakrycie żwirowiska asfaltem, budowa chodnika i zjazdów do posesji. W ramach tej inwestycji powstanie też rondo w miejscowości Dojazdów, ale dopiero w maju 2014 roku.
To jednak niejedyna inwestycja, jaką Budostal-5 porzucił na drodze nr 776. Rozgrzebane place budowy są też na odcinkach Kocmyrzów - Proszowice i Proszowice - granica województwa. Koszt dokończenia robót wynosi 3 mln zł. Tam prace prowadzone są od maja.
W trakcie trwającej już inwentaryzacji prac Budostalu ujawniono wiele wad w realizacji inwestycji. Część rzeczy wykonano niezgodnie z projektem, co utrudnia dokończenie dróg i znajdującej się przy nich kanalizacji. Przez to koszty mogą jeszcze wzrosnąć.
Poważny remont przydałby się też drodze 776 w granicach samego Krakowa, czyli ulicy Kocmyrzowskiej. Żwirowisko tu nie straszy, ale droga raczej nie jest reprezentacyjnym dojazdem do drugiego co do wielkości miasta w Polsce. Ma tylko po jednym pasie ruchu w każdą stronę. Co prawda łaty zakrywają wielkie dziury, ale trasa jest bardzo wyboista. - Przygotowujemy ulicę Kocmyrzowską do przebudowy. Pojawią się na niej po dwa pasy ruchu w każdą stronę - mówi Michał Pyclik z krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Koszt tej inwestycji to jednak prawie 200 mln zł. Zadłużony Kraków takich środków nie ma i czeka na nową pulę dotacji unijnych w latach 2014-2020.
Małopolskie absurdy drogowe
- Podczas budowy odcinka autostrady A4 Tarnów-Dębica zabrakło niecałych 3 metrów, aby dokończyć liczącą półtora kilometra estakadę. Wykonawca po ogłoszeniu upadłości zszedł z budowy. Prace stanęły na dwa miesiące, a odcinek A4, zamiast w sierpniu 2012, będzie gotowy najwcześniej pod koniec 2013 r.
- Ul. Lema w Krakowie od dwóch lat czeka na brakujące 200 m, aby mogła połączyć dwie ważne arterie w mieście. I poczeka jeszcze drugie tyle. Mimo to na jezdni wymalowano już pasy i postawiono przystanki.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!