Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera w Wadowicach. Nie wpuszczą do szkół za feminizm? [AKTUALIZACJA]

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Za drzwiami wadowickiej podstawówki można dostrzec zapowiedź Dnia Dziewczynek, ale jej pracownicy twierdzą, że nie mają o niczym pojęcia. Do środka nie można wejść. Dziennikarze są stąd stanowczo wyrzucani.
Za drzwiami wadowickiej podstawówki można dostrzec zapowiedź Dnia Dziewczynek, ale jej pracownicy twierdzą, że nie mają o niczym pojęcia. Do środka nie można wejść. Dziennikarze są stąd stanowczo wyrzucani. Bogumił Storch
Członkinie wadowickiej Rady Kobiet, miały w środę czytać dzieciom w szkołach fragmenty „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek 100 historii niezwykłych kobiet”. w ramach Międzynarodowego Dnia Dziewczynek, by promować walkę z dyskryminacją płci. Po krytycznej opinii Barbary Nowak, szefowej Małopolskiego Kuratorium Oświaty, która łączy je z feministkami, uczestniczącymi w Czarnym Proteście, dyrektorzy udają jednak, że nic o tym wydarzeniu nie wiedzą a część rodziców zarzekała się, że tego dnia dzieci do szkoły po prostu nie puści. Zasiadająca w Radzie Kobiet wiceburmistrz Wadowic Ewa Całus twierdzi, że pani kurator miesza się w nieswoje sprawy.

Reklamowane od tygodnia przez Urząd Miejski w Wadowicach i burmistrza Mateusza Klinowskiego czytanie dzieciom w szkołach książek o sławnych i zbuntowanych kobietach nie doszło do skutku. Sprzeciwiła się temu Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, która obawiała się tego, jakie treści miałyby być przekazywane dzieciom.

Kuratorium wydało nawet specjalny komunikat, przypominający dyrektorom o apolityczniści szkół. Zdezorientowani dyrektorzy, którzy najwyraźniej boją się narazić zarówno władzom miejskim, jak i kuratorowi, zamienili w środę szkolne placówki w oblężone twierdze, tłumaczyli, że to akcja Cała Polska Czyta Dzieciom albo zorganizowali apele, podczas których chłopcywręczali dziewczynkom prezenty. O publicznym czytaniu w wykonaniu pań z Rady Kobiet ani słowa.

- Na tym ideologicznym konflikcie ucierpieć mogą dzieci – skarży się jeden z rodziców.

Opowieści dla młodych buntowniczek zamiast lekcji

W środę panie z Rady Kobiet (radna Wadowic Dorota Balak, wiceburmistrz Wadowic Ewa Całus, Magdalena Dubel, Bogumiła Jończyk, Julia Kania, Katarzyna Kasperek, Barbara Kasprzyk, Renata Kubera oraz Iga Włodarczyk), powołanej przed rokiem przy nieukrywającym swoich lewicowych poglądów, burmistrzu Wadowic Mateuszu Klinowskim, miały pojawić się w wadowickich szkołach, by czytać dzieciom o słynnych kobietach.

Po co? Jak wynika z informacji zamieszczonych w internecie, „Rada Kobiet jest gremium działającym na rzecz idei równości kobiet i mężczyzn w życiu społecznym i politycznym”

- Wszystkie kiedyś byłyśmy dziewczynkami i to już jest wystarczający powód, żeby wzmacniać te, które dziś są na tym cudownym, ale i trudnym starcie. Chcemy zachęcać dziewczęta, by realizowały swoje pasje i miały wpływ na rzeczywistość. Uważamy, że każda z nich powinna dorastać wierząc, że może zostać kimkolwiek zechce - wyjaśniała dzień wcześniej przewodnicząca wadowickiej Rady Kobiet Katarzyna Kasperek.

Burmistrz Mateusz Klinowski oraz Urząd Miejski w Wadowicach, na swojej stronie internetowej już od kilkunastu dni z ogromną pompą zapowiadali Międzynarodowy Dzień Dziewczynek a wizyta w szkołach miała być główną atrakcją.

„Z inicjatywy członkiń Wadowickiej Rady Kobiet postanowiliśmy przyłączyć się do obchodów tego święta. W tym szczególnym dniu członkinie Rady Kobiet odwiedzą 5 placówek oświatowych w naszej gminie i przeczytają historie niezwykłych kobiet z bestsellerowej książki autorstwa Eleny Favilli i Francesci Cavallo pod tytułem „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek 100 historii niezwykłych kobiet”. Przewodnicząca Rady Kobiet pozyskała bezpłatnie egzemplarze tych nowo wydanych książek. Zostaną one sprezentowane placówkom, które odwiedzimy w środę. W dzień ten planujemy zwrócić szczególną uwagę na prawa dziewcząt i ich szanse rozwoju. Celem jest też wspieranie dziewcząt w ich marzeniach, mobilizowanie do nauki, budowanie poczucia własnej wartości” - informował wadowicki ratusz.

"Zachęcamy gorąco do wspólnego świętowania tego dnia" - przekonują urzędnicy z Wadowic.

Szkoły utajniają obchodzy nowego święta

Tymczasem w środę od rana, dziennikarze, którzy chcieli zdać relację z tych wydarzeń, są przez pracowników szkół wyrzucani z budynków a dyrektorzy twierdzą, że nic o zapowiadanym przez Urząd Miasta święcie nie wiedzą.

Tak było m.in. w szkole podstawowej nr 4 im. Władysława Broniewskiego w Wadowicach.
– Nic nie wiem o żadnym Dniu Dziewczynek, pani dyrektor jest zajęta i nie ma teraz czasu na rozmowę - przekonywała reportera „Gazety Krakowskiej” pracownica sekretariatu, choć za jej plecami w holu, można było dojrzeć poświęconą temu wydarzeniu gablotkę i ustawiony tam duży fotel. Upomniała też woźną, by już więcej nie wpuszczała przedstawicieli mediów do gabinetu dyrekcji.
Po południu dyrektor tej placówki tłumaczyła, że Święto Dziewczynki polegało tu na okazjonalnym wręczeniu upominków cdziewczynkom przez szkolnych kolegów a odczytu ksiązki w wykonaniu Rady Kobiet, z wiceburmistrz Ewą Całus na czele, nie było. - Nic mi nie wiadomo o takich planach - zapewnia Elżbieta Kowalczyk, dyrektor szkoly.

Akcja miała się odbyć też m.in w szkole w podwadowickiej Wysokiej oraz w trzech innych szkołach w gminie Wadowice.
- Była u nas tylko jedna pani, która przez około cztery minuty czytała króciótki fragment ksiązki uczniom młodszych klas, bo nasza szkoła realizuje akcję Cała Polska Czytam Dzieciom. Nie naruszono w żaden sposób apolityczności szkoły, nie było żadnych form agitacji - zapewnia nas Grażyna Żuk, dyrektor podstawówki w Wysokiej.

Feministki od Czarnych Marszów? Kuratorium Oświaty napomina dyrektorów

Jak się okazuje, powodem takiego zachowania pracowników szkoły może być stanowisko Małopolskiego Kuratorium Oświaty.

Szefująca tej instytucji Barbara Nowak, twierdzi, że członkinie Rady Kobiet są feministkami, które w ubiegłym roku organizowały czarne marsze i „uważają, że mają prawo do wychowywania dziewczynek w szkole”. Kuratorium wydało też oświadczenie w tej sprawie, w którym przypomina dyrektorom szkół, że naruszenie apolityczności placówek oświatowych jest łamaniem prawa.

Tego typu akcje nie będą się dziś na pewno odbywały w szkołach powiatowych.

- Nie wprowadzamy i nie zamierzamy wprowadzać ideologii do szkół. Naszym celem jest zapewnienie młodzieży kształcenia w komfortowych warunkach i na najwyższym poziomie. To jaki młodzi ludzie mają mieć światopogląd, powinno się pozostawić im samym oraz ich rodzicom. – napisał na Facebooku starosta wadowicki Batosz Kaliński (PiS).

Ewa Całus, wiceburmistrz Wadowic i jedna z członkiń gminnej Rady Kobiet, tłumaczy, że książkę odczytano tylko w jednym z...przedszkoli i jest oburzona stanowiskiem kuratorium.

- Łączenie pracy Wadowickiej Rady Kobiet z protestami i działaniami proaborcyjnymi jest nieuprawnione, nie to jest celem Rady. Została ona powołana, żeby podejmować działania na rzecz równości kobiet i mężczyzn w gminie. Współpraca Rady z innymi instytucjami w gminie przebiega w sposób nienaganny i zewnętrzna, negatywna atmosfera, jaką próbuje wytworzyć pani kurator póki co nie ma na działania Rady wpływu. Dodam również, że kurator nie ma kompetencji do wpływania na to, kto do szkoły jest zapraszany, próby podejmowane przez Barbarę Nowak stanowią przekroczenie jej kompetencji. Podkreślam, że dzisiejsza obecność członkiń Rady Kobiet w wadowickich placówkach ograniczała się do czytania historii znanych kobiet, takich jak Coco Chanel, Margaret Thatcher czy Marii Curie-Skłodowskiej i zachęcania do wzięcia udziału w konkursie na kobietę autorytet. Dostrzeganie w tym jakiejkolwiek negatywnej intencji jest absurdalne - wyjaśnia wiceburmistrz Całus.

Burza rozpętała się też w internecie. Część rodziców oświadczyła nawet, że w środę ich dzieci do szkoły nie pójdą. Inni z kolei dziwią się zamieszaniu: - Co złego jest w czytaniu dzieciom o Marii Skłodowskiej-Curie? Bo nie zmywała garów po mężu? -pisze jedna z matek.
- To polityczna wojna lewicowego burmistrza z pisowskim kuratorium – skarżą się nam anonimowo nauczyciele. Na zamieszaniu najbardziej ucierpieć mogą dzieci. – Najpierw obiecano im jakieś zajęcia a teraz usłyszą, że jednak ich nie będzie? To po co planować coś, co tylko wzbudza kontrowersje. W szkole niech uczą a nie wymyślają głupot! – denerwuje się jeden z rodziców.

Stanowisko Barbary Nowak Małopolskiego Kuratora Oświaty:

"Szanowni Państwo Dyrektorzy,
Pragnę przypomnieć Państwu, że zasada apolityczności szkoły została utrzymana w obecnie obowiązującym systemie prawnym . W szkole i placówce mogą działać, z wyjątkiem partii i organizacji politycznych, stowarzyszenia i inne organizacje, a w szczególności organizacje harcerskie, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki. Podjęcie działalności w szkole lub placówce przez takie stowarzyszenia lub inne organizacje, wymaga uzyskania zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców.

Zakaz działalności partii i organizacji politycznych w szkole jest zakazem bezwzględnym. Szkoła (tak jak i zakład pracy) ma być w demokratycznym państwie prawnym instytucją światopoglądowo i politycznie neutralną. Działania polegające na wykorzystywaniu instytucji szkoły do kolportowania informacji o manifestacjach politycznych określonych partii czy organizacji politycznych, a wręcz zachęcania do udziału w nich, są nie do zaakceptowania w obowiązującym stanie prawnym. Dyrektor szkoły, przed wyrażeniem ewentualnej zgody na działalność stowarzyszenia lub innej organizacji, powinien uzgodnić warunki tej działalności oraz uzyskać pozytywną opinię rady szkoły lub placówki i rady rodziców.

Brak wymaganych, pozytywnych opinii stanowi poważne uchybienie obowiązkom dyrektora wynikającym z przepisów prawa, które może rodzić skutki zarówno służbowe, jak i być podstawą różnych roszczeń oraz niepokojów w społeczności szkolnej. Z tych też przyczyn Małopolski Kurator Oświaty zwraca się o ścisłe respektowanie wskazanych przepisów".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska