Remont budynku przy ul. Syrokomli, miał być jednym ze sposobów na uczczenie jubileuszu 200-lecia krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tą nietypową formę obchodów podyktowały kwestie praktyczne. Wydziały Architektury Wnętrz i Grafiki muszą jak najszybciej wyprowadzić się z dotychczasowej siedziby przy ul. Humberta, która nie spełnia wymogów przeciwpożarowych i BHP, a zgodę na jej użytkowanie wydano tylko warunkowo.
Dlatego akademia w 2015 roku, za kwotę 8 mln zł, zakupiła od miasta budynek przy ul. Syrokomli, będący niegdyś siedzibą Szkoły Przemysłowej Żeńskiej.
Gmach wymaga jednak remontu, który podzielono na trzy etapy. Pierwszy, kosztujący 2 mln zł, obejmujący wymianę i wzmocnienie stropów, dobiegł już końca. Drugi, polegający na termomodernizacji budynku, wymianie instalacji i montażu nowoczesnej wentylacji, właśnie trwa. Jednak data jego zakończenia (pierwotnie miał to być 2019), tak jak i planowana rozbudowa budynku, stanęły pod znakiem zapytania.
Powodem jest brak funduszy.
- Cały remont ma kosztować 28 milionów. Na dzień dzisiejszy, od wyremontowanego i w pełni urządzonego budynku dzielą nas 22 miliony – mówi Beata Gibała-Kapecka, dziekan Wydziału Architektury Wnętrz.
- Pewnie można by było zrealizować te inwestycję za mniejszą kwotę, ale zależy nam, żeby bezpieczeństwo studentów i warunki do pracy, były jak najlepsze. - Nie chcemy wchodzić do budynku, który będzie tylko zaadaptowany tylko „z wierzchu”. Planujemy wymianę instalacji, zamontowanie wind, a także sprawienie, by był dostępny dla osób niepełnosprawnych - dodaje rektor ASP Stanisław Tabisz.
Uczelnia szuka więc brakujących milionów w ministerstwie kultury. - Jesteśmy placówką publiczną, nie zarabiamy pieniędzy, więc wszystko w rękach polityków – mówi rektor uczelni, prof. Stanisław Tabisz. - Rozmawiamy z władzami, będziemy składać wnioski o dofinansowania, jeśli tylko zostaną rozpisane stosowne konkursy, ale wiemy, że takich uczelni i podobnych przypadków jest wiele.
Trudno mówić, by uczelnia była zaskoczona, obecną sytuacją finansową. Jak mówi rzecznik akademii, Magdalena Litewka, nabywając budynek przy Syrokomli, placówka liczyła się, z tym, że czeka ją żmudny proces pozyskiwania funduszy na jego remont. - Priorytetem, absolutną koniecznością, było dla nas znalezienie nowej siedziby dla wydziałów, które przy Humberta już dłużej nie mogą funkcjonować – mówi Litewka.
- Jeśli nie uda nam się rozbudować gmachu, dokonamy przeniesienia wydziałów z dawnej siedziby, na zasadzie „jeden do jeden”, tak szybko, jak będzie to możliwe. Nie będzie zapowiadanych 5 tys. metrów kwadratowych, które mieliśmy osiągnąć dzięki rozbudowie, ale będą komfortowe, spełniające normy bezpieczeństwa sale do nauki.
Szybko czyli kiedy? Przy braku finansowych konkretów, trudno o wyznaczenie daty, jednak Gibała-Kapecka, mówi o roku 2020. - Codziennie zaklinam rzeczywistość i mówię sobie, że to ostateczna data – deklaruje.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program, odc. 17
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolski