https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Akcja ratunkowa w Tatrach, służby sprowadzały 80 turystów [AKTUALIZACJA]

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum polskapress
Akcja ratunkowa w Tatrach. Około godziny 18 służby ratunkowe odebrały nietypowe zgłoszenie dotyczące zabłądzenia... 80 turystów, którzy utknęli na szlaku prowadzącym do Morskiego Oka - podało radio RMF FM.

Turyści utknęli na asfaltowej trasie do Morskiego Oka. Po zachodzie słońca powiadomili Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, że nic nie widzą i nie posiadają latarek. Wśród 80 osób było ponad 20 dzieci i kilka osób starszych. Na trasie zastała ich noc i kilkunastostopniowy mróz, dlatego poprosili o pomoc TOPR.

Po grupę 80 turystów wysłane zostały samochody straży pożarnej, straży Tatrzańskiego Parku Narodowego, straży granicznej, policji i TOPR. Dzieci i osoby starsze zostały zwiezione samochodami, natomiast dorośli maszerowali na parking w asyście służb, które oświetlały im drogę.

Przypomnijmy, że w Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Warunki są trudne, a wycieczki należy planować rano, tak aby turystów na trasie nie zastał zmrok.

To nie pierwsza taka sytuacja na trasie do Morskiego Oka.

Komentarze 47

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Leon32167
Ale serio nazywać spacer po asfaltowej drodze do Morskiego Oka "wyjściem w góry"? W tym tempie za 20 lat będą się gubić na Krupówkach...
A
Antyleming
Lemingom znowu się pod**lo - twierdzą że pijane nowoczesne k**y co nigdy po górach nie chodziły to turyści ... - a jak kogoś ratownicy ratują z opresji to ryja drą - lemingi mają kurze móżdżki.
b
buba
Kazdy kto wychodz w gory powinien monitorowac warunki panujace w górach i moment zachodu skonca..to nie byli turysci tylko motloch.trzeba obciazyc ich kosztami akcji .toprowcy nie sa od tego aby po rownej drodze prowadzic kretynow bez latarek i mózgów
J
Ja
Boże, widzisz i nie grzmisz! Straszni "turyści" wybrali się w "góry"- dla foteczki na fejsie warto zrobić wszystko, co?! Nie mogę pojąć takiego idiotyzmu- moim zdaniem czas zrobić to co na Słowacji- za głupotę niech płacą z własnej kieszeni.
Wstyd i hańba- młodzi ludzie a takie kaleki zyciowe
k
kot
przyśpiesz swoją eutanazję rodzina wyjdzie z zasiłkiem na plus
O
Obywatel
Wszystkie akcje wynikające z głupoty - płatne. Na marginesie, ciekawe że policja nie przyjeżdża na interwencje bo "tylko" prawo jest łamane a oni nie mają środków, a tu ... cała armia. Kto był w tej grupie????
N
Na-rita
To już kolejny taki incydent. Czyżby to beneficjenci programu 500+ ? Nauczyli sie już liczyć pieniądze, to teraz czas na edukację z zakresu przewidywania i myślenia. A koszty akcji pokryjemy-jak zwykle-my wszyscy.
G
Gość
czytanie ze zrozumieniem
a
almatur
Skoro artykuł jest w ekspresie można sądzić ,że to łódzkie lemingi zapuściły się dalej niż do granic miasta. Powinniście siedzieć na doopie w swoich zasraanych kamienicach i biadolić na wszystko co was otacza to podniesie z rynsztoku wasze poczucie wartości.
B
Babcia emerytka
Odczep się od emerytów. Ja mam prawie 70 lat i NIDGY nie jeżdżę wozami do Morskiego Oka - a jestem tam kilka razy w roku - wiosna, lato, jesień, zima.
To z pewnością grupa wypitych młodych ludzi - cwaniaków, którym się nie chciało schodzić pieszo. Widać to zresztą na zdjęciach z tej "akcji ratunkowej" zamieszczonych w TP .
f
fredsaqaz
gdzie sie rodzom
P
Podziwiam
Naprawdę.
I
Iza
Totalny brak wyobraźni i zero odpowiedzialności. Po prostu ZGROZA .
P
PO
Podsumujmy FAKTY:
- ok. 18 "turyści" z warsiawki (prawdopodobnie nawaleni jak messerschmitty) stwierdzili, że czas wracać na kolację do luksusowych pensjonatów w Zakopcu i Bukowinie;
- Łysą Polanę (parking) jest z Włosienicy ok. godziny spaceru SZEROKĄ NA MINIMUM 6 METRÓW SZOSĄ!!!!
- o 18 górale z bryczkami już dawno pojechali do domu, więc nawalone warszawSIOKI musiałyby iść piechotą, a to przecież dla tego towarzystwa NIE DO POMYŚLENIA;
- w barze na Włosienicy towarzystwo spędziło ok. 1 godziny, czyli przyszli tam ok. 17 CZYLI PO CIEMKU!!!!
- z Morskiego Oka na Włosienicę to około 45 minut spaceru (SZOSĄ SZEROKĄ NA minimum 6 metrów), czyli z MOKA wyszli ok. 16; w grudniu o 16 jest CIEMNO, a jednak jakoś trafili na tę Włosienicę;
- w Tatrach po opadach śniegu nawet w środku nocy NIGDY nie jest zupełnie ciemno (chyba, że jes jakiś kataklizm pogodowy)!

Wnioski i pytania do władz powiatu podhalańskiego:
- kto dał się nabrać na durny pretekst, że NIE DAŁO SIĘ ZEJŚĆ SZOSĄ NA ŁYSĄ POLANĘ "po ciemku", szczególnie, że każdy warsiawski dooopek ma latarke w telefonie;
- kto był wśród "uratowanych" - chodzi o przynależność partyjną i funkcję w partii (samorządy lokalne to ostoja i bastion towarzyszy partyjnych wnuka dziadka z Wehrmachtu, KODziarzy i innej "niezależna.pl" swołoczy;
- czy zbadano TRZEŹWOŚĆ "uratowanych"?
- kto pokryje koszty tej "akcji ratunkowej"?
- jakie środki zostały użyte do "ratowania" nawalonych warWSIOWIAKÓW????
w
wa
warszawsioki spod sejmu...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska