Społecznicy: nielegalne wyścigi zmorą Krakowa
Ulice: Pilotów, Starowiślna, Turowicza, Lublańska, al. Tadeusza Bora-Komorowskiego. To tylko kilka lokalizacji w Krakowie, gdzie kierowcy mają poruszać się z nadmierną prędkością i organizować nielegalne wyścigi. Tak wynika z ankiety, którą w Internecie przeprowadzili społecznicy z Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Odpowiedzi mieszkańców wskazują, że praktycznie w każdym rejonie miasta regularnie można usłyszeć piski opon oraz zobaczyć samochody, które pędzą z bardzo dużą prędkością.
- Choć policja z pewnymi sukcesami namierza zloty, to brakuje stałego nadzoru nad krakowskimi ulicami, a problem jest nierozwiązany od lat - mówią społecznicy z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Zwracają uwagę, że na terenie miasta działają jedynie 3 fotoradary.
- Zwiększenie ich liczby może pomóc, choć nie jest to pewne - nawet lokalizacje, w których one występują, zostały zgłoszone przez krakowian. Ponadto wystarczy zdjąć lub zasłonić tablice rejestracyjne. Takie rozwiązania nie odstraszą wszystkich, jeżdżących 160 km/h po mieście - dodają.
Z kolei policjanci przekonują, że regularnie przeciwdziałają nielegalnym wyścigom. Jedną z akcji zorganizowali końcem czerwca. Funkcjonariusze pojawili się w tych miejscach Krakowa, w których kierowcy już wcześniej poruszali się z nadmierną prędkością, stwarzając zagrożenie dla innych osób.
- Biorący udział w nielegalnych wyścigach, niejednokrotnie po zmroku zakłócali spokój mieszkańców, a dodatkowo ich niebezpieczne zachowanie powodowało zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym - mówią mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
W czasie czerwcowej akcji policja skupiła swoje działania w południowej części miasta, a także na obszarze sąsiadującego z Krakowem Kryspinowa. Przeprowadzili 100 kontroli, w trakcie których nałożyli na kierujących 70 mandatów. Z kolei pięciu kierowców zostało pouczonych, a w sześciu przypadkach policyjne interwencje skończyły się skierowaniem wniosków o ukaranie kierujących pojazdami do sądu.
Sprawa nielegalnych wyścigów stała się głośna po tragicznym wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie, do jakiego doszło w nocy z 14 na 15 lipca br. Samochód renault megane pędził z zawrotną prędkością przez centrum miasta. Autem podróżowało czterech mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. W pewnym momencie samochód zjechał w lewo oraz dachował na bulwar Czerwieński. Wszyscy zginęli.
- Przepisy na pyszne sałatki
- Parawany jak Koloseum. Oto najlepsze memy znad Bałtyku. Plażowanie to wyzwanie!
- Kraków pod wodą! Tak wyglądało miasto w lipcu 1997 roku. To była powódź tysiąclecia
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Te fioletowe pola pod Krakowem to turystyczny hit. Tak kwitnie lawenda ZDJĘCIA
