Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alan Uryga: Najbardziej cieszę się z tego, że w końcu zostałem odgrzebany

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Autor: Piotr Tymczak
- Patrząc na nasz skład, widząc kto nie zagra, pewnie wiele osób nas przekreślało. Myślę jednak, że wywiązaliśmy się ze swojego zadania całkiem nieźle - powiedział piłkarz Wisły Kraków Alan Uryga po zremisowanym 2:2 meczu z Zagłębiem w Lubinie

Z powodów zdrowotnych w meczu Wisły Kraków z Zagłębiem w Lubinie nie mogli wystąpić etatowi stoperzy Arkadiusz Głowacki i Richard Guzmics. Otwarła się więc szansa dla Alana Urygi. W meczu ektraklasy zagrał po długiej przerwie. Poprzednio wystąpił pod koniec sierpnia w bardzo nieudanym, przegranym 1:5 spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

- Taka jest piłka, że nieraz kosztem kogoś wskakuje się do pierwszego składu. Zagrałem po długiej przerwie, ciężko po takim czasie wrócić do gry. Zadowolony byłbym, gdybyśmy wygrali, ale mimo wszystko ten występ odbieram pozytywnie. Obeszło się bez większych błędów. Najbardziej cieszę się z tego, że w końcu zostałem odgrzebany – powiedział Alan Uryga po spotkaniu z Zagłębiem. Przyznał, że najlepiej czuje się w roli stopera, ale jak będzie trzeba to zagra też jako defensywny pomocnik.

W jego ocenie remis jest sprawiedliwym wynikiem. - Patrząc na przebieg całego spotkania, myślę, że remis nikogo nie krzywdzi. W pierwszej połowie to my kontrolowaliśmy przebieg spotkania i Zagłębie nie stworzyło sobie klarownej sytuacji. W głupi sposób straciliśmy bramkę przed przerwą. Szkoda, że tak się stało. Gdyby nie to, to zapewne druga połowa wyglądałaby inaczej, a ten gol trochę podciął nam skrzydła. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie Zagłębie przejęło inicjatywę i spychało nas do defensywy – skomentował Uryga.

Cieszył się, że dzięki remisowi z Zagłębiem w końcu wiślacy wydostali się ze strefy spadkowej. - Jeszcze nie bardzo uciekliśmy rywalom, ale seria meczów bez porażki podtrzymuje dobre nastroje. Fajnie, że znów nie przegraliśmy. A trzeba pamiętać, że graliśmy na trudnym terenie. Patrząc na nasz skład, widząc kto nie zagra, pewnie wiele osób nas przekreślało. Myślę jednak, że wywiązaliśmy się ze swojego zadania całkiem nieźle – podsumował Uryga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Alan Uryga: Najbardziej cieszę się z tego, że w końcu zostałem odgrzebany - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska