WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Gola na 2:2 strzeliliście praktycznie w ostatniej chwili, ale z przebiegu meczu zasłużyliście na ten jeden punkt.
- Zgadzam się. Moim zdaniem żadna ze stron nie jest pokrzywdzona po tym remisie, choć oczywiście okoliczności są takie, że piłkarze Wisły Kraków na pewno mniej się cieszą z tego jednego punktu. Jeśli traci się gola w ostatnich minutach, to zawsze boli. Generalnie jednak remis jest sprawiedliwy.
- Kolejny raz okazało się, że Dominik Furman potrafi dogrywać ze stałych fragmentów gry jak mało kto w ekstraklasie.
- Tak, rzeczywiście Dominik w tym aspekcie jest bardzo dobry i korzystamy z tego. Mamy też ludzi w zespole, którzy te dośrodkowania potrafią zamieniać na gole. Pomagamy sobie nawzajem.
- Ten rzut wolny to był wyćwiczony schemat?
- Jeśli chodzi o rzuty wolne, o stałe fragmenty gry mamy raczej standardowe rozwiązania i z nich korzystamy. Było zaplanowane dośrodkowanie, ale nie było to jakoś specjalnie przygotowane. Stawiamy po prostu do dobre dogranie w pole karne, dobry nabieg i wykończenie.
Wisła Kraków. Zobacz kibiców „Białej Gwiazdy” na meczu z Wis...
- Mimo iż strzelił pan gola w doliczonym czasie gry, który dał wam jeden punkt, to okazywania specjalnej radości w pana wykonaniu nie było.
- Powiem tak - radość po bramce była ogromna, bo to zawsze jest duża przyjemność, zwłaszcza dla obrońcy. Druga sprawa, że ten gol rzeczywiście padł w końcówce meczu i dał nam jeden punkt. Radość była zatem we mnie spora, ale uważam i tak to czułem, że nie powinienem tego uzewnętrzniać. Z szacunku, z sentymentu do Wisły Kraków nie powinienem zbyt mocno świętować tego gola, celebrować go w specjalny sposób.
- Śledzi pan to, co dzieje się w Wiśle Kraków?
- Tak, jestem na bieżąco. Rozmawiam z chłopakami, cały czas utrzymujemy kontakt, więc mam informacje z pierwszej ręki. Cieszę się, że trochę spokoju napłynęło ostatnio do szatni „Białej Gwiazdy”. Nawet jak rozmawiałem z chłopakami, to mówili, że znów wróciła radość z trenowania, z grania. Oby tak dalej. Mam nadzieję, że zarówno my, jak i chłopaki z Wisły Kraków będziemy mieli spokojne najbliższe miesiące.
- We wtorek będzie pan oglądał derby Krakowa?
- Gramy o godz. 18 z Rakowem, ale po skończonym meczu, nie ma innej opcji, muszę oglądać derby. Ubolewam mocno nad tym, że nie będą mogli tego spotkania zobaczyć na żywo kibice z sektora gości, ale to już inny temat…
- Które derby z pańskim udziałem wspomina pan najmocniej?
- Akurat te, które nie skończyły się dla nas miło, czyli rozgrywane na Cracovii, gdy Covilo strzelił gola w doliczonym czasie gry i przegraliśmy 0:1. Ten mecz akurat mocno utkwił mi w pamięci. Pamiętam jednak również ten na Wiśle, gdy Petar Brlek strzelił bramkę. Była świetna atmosfera i wynik też był już nieco lepszy dla nas.
- Patrzy pan na to teraz z boku. Jakiego meczu derbowego pan się spodziewa?
- Biorąc pod uwagę cały sezon, to każdy by powiedział, że faworytem jest Cracovia. Na jej korzyść działa również to, że gra u siebie. Wiemy, że derby przy Kałuży to dla Wisły zazwyczaj są bardzo ciężkie spotkania. Oczywiście były jednak w niedalekiej przeszłości mecze, gdy Wisła wyraźnie zdominowała tam Cracovię. Tak jak powiedziałem, „Pasy” są faworytem, choć ja sądzę, że po tym, co prezentowała Wisła w ostatnich meczach, będzie to wyrównane spotkanie.
- Najpiękniejsze fanki na krakowskich stadionach. Kiedy wrócą na trybuny?
- Wieczysta Kraków. Kolejne zmiany kadrowe [AKTUALIZACJA]
- Sekrety stadionu Wisły Kraków. Nieznane zakamarki! [ZDJĘCIA]
- Gwiazdy klasy okręgowej Kraków ZDJĘCIA
- Wisła Kraków. Byli wiślacy zimą 2020 zmienili kluby
- Sergiu Hanca. Strzelec zwycięskiej bramki dla Cracovii
