Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambasador Rosji we Włoszech wezwany na dywanik w Rzymie. Zarzucał Włochom "rusofobiczną kampanię".

Maciej Białobrzeski
Maciej Białobrzeski
- Dosyć z mistyfikacją rzeczywistości i prowokacjami - komentował sprawę szef włoskiego MSZ Luigi Di Maio.
- Dosyć z mistyfikacją rzeczywistości i prowokacjami - komentował sprawę szef włoskiego MSZ Luigi Di Maio. fot. wikipedia.com/commons
Siergiej Razow, ambasador Rosji we Włoszech, został w poniedziałek wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych w Rzymie. Wcześniej rosyjskie MSZ zarzuciło włoskim rządzącym prowadzenie "rusofobicznej" i "antyrosyjskiej" kampanii za pośrednictwem mediów, banków i instytucji. Miały paść również zarzuty o dyskryminowanie rosyjskich obywateli.

Siergiej Razow opublikował fragmenty rosyjskiego raportu w swoich mediach społecznościowych, ale szef włoskiego MSZ Luigi Di Maio szybko je zdementował. - Dosyć z mistyfikacją rzeczywistości i prowokacjami - komentował sprawę Di Maio.

Z komunikatu włoskiego MSZ wynika, że odrzucają oni rosyjskie zarzuty i "insynuacje dotyczące rzekomego zaangażowania włoskich mediów w kampanię antyrosyjską".

W nocie dodano, że strona włoska potępia rosyjską agresję na Ukrainie i zaapelowała o rozwiązanie konfliktu "na sprawiedliwych podstawach i przy poszanowaniu ukraińskiej suwerenności oraz zasad prawa międzynarodowego".

Sekretarz generalny ministerstwa, ambasador Ettore Francesco Sequi, w rozmowie z rosyjskim dyplomatą naciskał na jak najszybsze porozumienie w sprawie eksportu ukraińskiego aby "uniknąć poważnych konsekwencji dla globalnego bezpieczeństwa żywnościowego".

Rosyjska propaganda we włoskiej telewizji

W niedziele w włoskich mediach doszło do niespotykanej sytuacji. W programie telewizyjnym "Non è l'Arena" stacji La7pojawili się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa i nazywany czołowym propagandystą Putina Władimir Sołowiew. Program poprowadzono z Placu Czerwonego w Moskwie. Krytycy podkreślali, że to nic innego jak szerzenie rosyjskiej propagandy.

W programie Zacharowa tłumaczyła, że wojna na Ukrainie to wina Stanów Zjednoczonych, NATO i Unii Europejskiej, sugerując, że ich celem jest zniszczenie Rosji.

Prowadzący program Massimo Giletti nie zgadzał się z rzeczniczką. Zacharowa uznała, że dziennikarz myśli jak małe dziecko albo przybysz z kosmosu. Redaktor naczelny dziennika „Libero Quotidiano” Alessandro Sallusti, który był uczestnikiem programu uznał, że nie będzie propagatorem rosyjskiej propagandy. Gdy w programie piano z zachwytu nad architekturą kremla, Giletti powiedział, że tam zapadały decyzje o największych komunistycznych zbrodniach po czym zerwał połączenie internetowe.

Źródło: Włoskie MSZ, agencja Ansa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ambasador Rosji we Włoszech wezwany na dywanik w Rzymie. Zarzucał Włochom "rusofobiczną kampanię". - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska