W czwartek na ulicy Szewskiej w Andrychowie, z nieustalonych jeszcze przyczyn, audi wypadło z drogi i zdemolowało jedno z ogrodzeń. Na szczęście w chwili wypadku w pobliżu nie było pieszych, bo mogłoby dojść do tragedii.
Prędkość, z którą jechał samochód, musiała być jednak duża, bo zarówno płot, jak i przód adi zostały niemal kompletnie zniszczone.
Na razie nie wiadomo, jak do tego doszło, bo kierowca uciekł z miejsca wypadku, pozostawiając otwarty samochód, zanim jeszcze na miejsce dotarła policja.
Nieoficjalna wersja jest taka, że samochód został skradziony z parkingu jednego z warsztatów samochodowych w noc poprzedzającą wypadek.
Czy tak rzeczywiście było? To ma wyjaśnić policyjne dochodzenie w tej sprawie:
- Ustalono właściciela pojazdu. Trwają czynności wyjaśniające, mające na celu ustalenie sprawcę lub sprawców tego zdarzenia - informuje Agnieszka Petek, rzecznik prasowy powiatowej policji w Wadowicach.
- Policja świętowała na Rynku w Olkuszu w uroczystej oprawie
- Jakie pamiątki z Oświęcimia? Są różnorodne
- Tak wypoczywali samorządowcy z Małopolski zachodniej
- Uważaj co zbierasz! Najbardziej trujące grzyby [PRZEGLĄD]
- Ćma azjatycka zjada nam bukszpany [ZDJĘCIA, PORADY]
- Wielkie plany w sprawie zamku w Rabsztynie [ZDJĘCIA]
FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo
