Skąd ta cała historia? Musimy cofnąć się do maja 2021 roku, kiedy Bargiel razem z Jędrkiem Baranowskim zdobyli jako pierwsi Polacy szczyt Leila Peak (6096 m n.p.m.), po czym na nartach zjechali z przedwierzchołka tej zachwycającej góry, przypominającej kształtem ostry kieł.
Co zdarzyło się potem, Andrzej Bargiel zrelacjonował teraz w mediach społecznościowych: "2 lata temu wracając z Laila Peak, dzieciaki z wioski Hushe przyniosły swoje drewniane narty, aby pokazać nam, że też potrafią jeździć. Wtedy obiecaliśmy sobie, że kiedyś tutaj wrócimy i przywieziemy im współczesny sprzęt. Bardzo się cieszę, że w tym roku udało nam się dokończyć tę misję. Świetnie było pojeździć wspólnie z dzieciakami, widząc, ile narciarstwo daje im radości. Ekipa nie chciała wracać do swoich domów i jeździła, aż do zmroku".
Hushe to pakistańska wioska, w której mieszkają kucharze i tragarze zatrudniani do wypraw wysokogórskich idących w Karakorum. Wioska leży na wysokości około 3000 m n.p.m., warunki do życia są bardzo surowe.
Bargiel towarzyszył dzieciom nie tylko wtedy, gdy cieszyły się nowymi nartami. Odwiedził też miejscową szkołę, gdzie na placu przypominającym boisko dzieciaki grały w krykieta, w siatkówkę. "Świetnie było obserwować ich zapał do sportu, udało nam się nawet załapać na set siatkówki - łatwo o wygraną nie było" - skomentował z uśmiechem.
