Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Maria Stożek. Warszawianka zakochana w Gorcach

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Anna Maria Stożek
Anna Maria Stożek Krystyna Trzupek
Anna Maria Stożek. Warszawianka z dyplomem inżyniera. W latach 80-tych zakochała się w góralu Franku i gorczańskim krajobrazie. Dziś, jako badaczka lokalnej historii i kultury wydobywa oraz upowszechnia dziedzictwo orkanowskiej ziemi.

Był upalny sierpień 1982 roku, kiedy grupa licealistów z Bielska Białej przyjechała na wakacyjny obóz turystyczny w Gorce. W myśl opiekuna grupy, pani Gołębiowskiej, miał to być obóz wędrowny, bez żadnych wcześniejszych rezerwacji, z noclegami w szałasach lub szopach. Gościnni gospodarze ochoczo udostępniali swoje stodoły przyjezdnym. Na jeden nocleg grupa zatrzymała się na Orkanówce. Wtedy pierwszy raz, 28-letnia wówczas Anna Gutkowska stanęła w domu piewcy góralszczyzny i ,,Dumaca z Górców". Gościnny kustosz tego miejsca, Rafał Linkowski ujął serdecznością przybyłych. Anna ponownie przyjechała tu 15 października, z koleżanką Teresą z Bielska-Białej, by dostarczyć Linkowskiemu zdjęcia. Cudownie było w jesienny już dzień powspominać gotowanie zupy na Turbaczyku, czy nocleg w szałasie, patrząc na biało – czarne fotografie.
- A teraz idźcie do Franka – zagaił kustosz pod wieczór, wskazując na drewniany dom, kilkadziesiąt metrów poniżej Orkanówki. Dziewczyny pobiegły pod wskazany adres.
- Zobaczyłam go w progu kuchni, jak rzeźbi ozdobne elementy w drewnianej framudze drzwi. W zestawieniu z wielkomiejskim pędem, hałasem, zakochałam się w bijącym od niego spokoju i harmonii tego miejsca – wspomina pani Anna. Gospodarz powitał gości, zapalił w kaflowym kuchennym piecu, wstawił ziemniaki.
41-letni góral Franciszek, był synem Józefa i Józefy z domu Balakowicz. Uprawiał hektarową rolę w Limierzach w gminie Niedźwiedź. Wykształcenie podstawowe dało mu pracę w zawodzie murarz-czeladnik. Człowiek niezwykle wrażliwy na piękno gór i tradycje ojców. Przepojony miłością do rodzinnej ziemi. W latach 1973-1975 remontował Orkanówkę. Za pracę otrzymał hojne wynagrodzenie, za które zaczął budować swój dom. Doprowadził wodę, postawił piece kaflowe. Teraz zdobił orkanowskimi wzorami.
O 6 rano obudził turystki śpiew ptaków. Za oknem, jak okiem sięgnąć rozciągała się cudowna panorama na gorczański krajobraz. Pachniały trawy. Dziewczyny zamiast planowanych dwóch dni, zostały cztery. Po powrocie do Warszawy Anna nie mogła sobie znaleźć miejsca. Uroki wsi i spokojna natura górala Franka, nie pozwoliły o sobie zapomnieć. Po jakimś czasie oznajmiła rodzicom, że wyjeżdża do Poręby Wielkiej. Mimo ich stanowczego sprzeciwu spakowała się i przyjechała do drewnianego domu pod Orkanówką. Rok później, 7 sierpnia, 1983 roku Anna i Franciszek stanęli na ślubnym kobiercu. Doczekali się dwóch córek: Zofii i Jadwigi.
- Mimo, że pochodziliśmy z dwóch różnych światów, tworzyliśmy zgodne małżeństwo. Zawsze potrafiliśmy wypracować kompromis – wspomina pani Anna. Pan Franciszek zmarł 31 maja 2020 roku.

Z miasta na wieś

Pani Anna od zawsze miała łebską głowę do nauki. Wnuczka inżyniera sowlińskiej Rafinerii Nafty, Józefa Chrapkiewicza, córka Zofii i Jerzego Gutkowskiego. Urodziła się 10 lipca, 1954 roku na Warszawskiej Pradze. Ukończyła Technikum Elektroniczno-Mechaniczne w Warszawie, następnie studia na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Mechanika Precyzyjna o specjalności metrologia energetyczna. Jej dziedziną był pomiar wielkości mechanicznych metodą elektroniczną. Była konstruktorem maszyn i urządzeń technologicznych, m.in.: sitodrukarek. Już po ślubie i podjęciu pracy w szkole podstawowej, ukończyła podyplomowo matematykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, przyrodę na Wyższej Szkole Pedagogicznej oraz pedagogikę na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W Warszawie szybko pięła się po szczeblach kariery zawodowej, ale kolejne sukcesy nie przynosiły jej spełnienia. Miasto dusiło. Z dnia na dzień zostawiła miastowe życie i przeniosła się do drewnianego domku, poniżej alei z Jaworami wiodącej do orkanowskiej willi.
- Przez wszystkie lata spędzone tutaj, ani razu nie żałowałam swojej decyzji. Tutaj, blisko natury czuję się wolna – nadmienia.
W rogu drewnianej szopy, stoi warsztat tkacki. To on, przez pierwsze 10 lat małżeńskiego życia stanowił główne źródło utrzymania. W 1994 roku, pani Anna zaczęła pracę w szkole podstawowej, najpierw w Porębie, potem w Koninie, jako nauczycielka matematyki, fizyki, chemii i przyrody.

,,Jestem”

Wokół domu stoją dumnie owocowe drzewa. Jest śliwa, orzech, czereśnia, grusza. Sadził je pan Franciszek wpierw nim zaczął budowę domu. W tych czasach tradycyjne sady koło obejścia były obowiązkiem każdego gospodarza. Drewniany domek od strony Orkanówki otoczony jest wysokim drewnianym płotem, na którym wiszą płaskorzeźby pana Franciszka. Mężczyzna oprócz snycerki, umiłował sobie dłubanie w drewnie. Szczególnie upodobał sobie kwiaty i motywy roślinne. Toteż na wysokim płocie dominują właśnie kwiatowe ornamenty. Nad wejściem do domu wisi napis: ,,wystawa pamiątek”. Już od ganku na wchodzących patrzą postacie z płaskorzeźb: młody góral w kapeluszu, obok góralka w sukience ozdobionej kwiatowym wzorem, hardy Janosik i niedźwiedzie. Nad wejściem trzyma wartę góral w tradycyjnym stroju, czapce, kamizelce, z podniesioną ręką do góry, jakby witał wchodzących. Wyżej, dwa wąsate zbóje palące fajki, stoją ramię w ramię z frasobliwymi w cierniowej koronie, smutno dumającymi podparłszy ręką strapioną głowę. Nie brakuje płaskorzeźb świętej rodziny i najświętszej Marii Panny. W domu na każdym kroku widać rzeźbiarską rękę gospodarza. Na drewnianych belkach mszytych mchem rysują się ozdobne orkanowskie wzory snycerskie. W rogu drewniany stół z kompletem krzeseł, bogato zdobiony w roślinne ornamenty. Nad łóżkiem płaskorzeźba maryjna z podpisem: Błogosław Matko gorczańskiej krainie.
Pani Anna też rzeźbiła. Smykałkę do drewna odkryła w sobie jeszcze w Warszawie, kiedy tata pewnego razu kupił zestaw dłutek. A że w bloku ciężko było o materiał do rzeźbienia, jeździła po gałęzie, aż do znajomych w Bielsku Białej. Kiedy opuszczała stolicę, na pamiątkę po sobie zostawiła rodzicom wymowną rzeźbę postaci z podpisem: ,,jestem”.

Zasłużona dla kultury

Anna Stożek, zauroczona gorczańskim krajobrazem, zaangażowała się w dziennikarstwo regionalne, publikując swoje teksty na łamach między innymi miesięcznika Związku Podhalan ,,Hale i Dziedziny”. Później był „Almanach Limanowski”. Mieszkając w cieniu Orkanówki zaczęła jeszcze głębiej odkrywać bogactwo dziedzictwa piewcy górlaszczyny. Praca w Szkole Podstawowej im. Katarzyny Smreczyńskiej zachęciła ją do przyjrzenia się bliżej matce orkanowskiego dumaca. Efektem tych zainteresowań jest wydana rok temu, bogato ilustrowana książka - album pt.: ,,Katarzyna Smreczyńska – Matka oddana dzieciom”. Jest też autorką książki o kapliczkach gminy Niedźwiedź, która doczekała się trzech wydań (2004, 2013, 2018), oraz współredagowanej publikacji: ,,125 lat Szkoły Podstawowej w Koninie”. Przy współpracy z ks. Piotrem Witeckim, proboszczem parafii w Rzepienniku Biskupim powstaje pozycja ,,Jan Bulas żyjący w cieniu Władysława Orkana” oraz okazjonalne wydawnictwo: „100 lat OSP w Niedźwiedziu”. Anna Stożek, jako znawca regionu zapraszana jest na wykłady, lekcje i spotkania autorskie. Zgromadziła wiele podziękowań za wkład wniesiony w promocję regionu. Najnowsza nagroda Stożek to nominacja do Nagrody Starostwa za działalność kulturalną. Plany na dalszą działalność artystyczno - pisarską piętrzą się w jej głowie jak książki w domowej biblioteczce. I każdego miesiąca przybywa ich coraz więcej.
- Jak to się stało, że warszawianka stała się gorczańską regionalistką? – pytam.
- Tutejsi ludzie, żyjąc tutaj od dziecka, często nie dostrzegają lokalnego bogactwa. Ja je zauważam, wydobywam i upowszechniam – tłumaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska