Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszt za wpływanie na świadka z procesu "Tulipana"? Prokurator: nie ma takiej potrzeby

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Rozwija się śledztwo w sprawie Grzegorza A. podejrzanego o oszukiwanie mieszkanek Krakowa. Jedna z nich zeznawała na jego procesie.

Źródło: KWP w Krakowie

37-letni Grzegorz A. w kontaktach z kobietami miał dwie twarze. Najpierw opowiadał, że je kocha, a gdy naiwne dawały mu „dowód miłości”, znikał z ich pieniędzmi. Potem dowiadywały się, że to recydywista i oszust.

„Tulipan” z Krakowa

Krakowski „Tulipan” - niczym słynny przed laty oszust matrymonialny Jerzy Kalibabka - rozkochiwał i porzucał mieszkanki Krakowa łaknące uczucia i ciepła. Pochodzi z Torunia, ale działał pod Wawelem.

Jako pierwszy „Tygodnik Nowa Huta”, a następnie „Gazeta Krakowska” opisała najnowsze wyczyny Grzegorza A. Śledztwo w jego sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia. Do śledczych zgłosiło się już kilkanaście pokrzywdzonych kobiet.

Świadek: byłam zauroczona

Jedna z nich z własnej inicjatywy przyszła we wtorek na toczący się od 2013 r. proces Grzegorza A. Mężczyzna przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Podgórza odpowiada tu za groźby karalne, nielegalne posiadanie broni i próbę wymuszenia pieniędzy.

Sędzia Magdalena Wąsi- kowska prośbę kobiety, by ponownie ją przesłuchano jako świadka, nazwała „zaskakującą”, ale się na to zgodziła. - Przyszłam, bo chciałam sprostować wcześniejsze zeznania - mówiła otwarcie świadek, 42-letnia Beata I. Opowiadała, że Grzegorz A. w 2013 r. wyznał jej miłość.

- Z mojej strony był rodzaj zauroczenia, ale to mi przeszło po 2-3 miesiącach - zeznawała niska, korpulentna krawcowa. Miała z nim krótki romans, a potem już się go tylko bała. Potwierdziła, że nosił przy sobie policyjną odznakę i broń palną, z której czasem strzelał. Do oddawania strzałów namówił też świadka.

Kobieta zmieniła w ten sposób swoje wcześniejsze relacje, w których zaprzeczała, by mężczyzna bywał uzbrojony. Beata I. zdecydowała się na powiedzenie prawdy, bo uzyskała status osoby pokrzywdzonej w najnowszym śledztwie przeciwko Grzegorzowi A.

Za składanie fałszywych zaznań grozi jej teraz odpowiedzialność karna.

Dodała, że milczała półtora roku o groźbach i manipulacjach ze strony Grzegorza A., bo się go bała. Liczyła też, że mężczyzna wywiąże się z obietnic i da jej pieniądze na spłatę długów, których narobiła pod jego wpływem. Za jego namową na swoje nazwisko wzięła kilka telefonów i musi teraz za nie płacić abonament i rachunki.

Areszt? Prokurator przeciw

Kobieta powiedziała, że Grzegorz A. sugerował jej, że za złożenie korzystnych dla niego zeznań na procesie może od niego dostać 25 tys. zł. Dodała, że po każdej z rozpraw oskarżony się z nią widywał i zdawał jej relację jaki jest stan jego sprawy. Liczył na jej przewlekłość.

Spotykali się z Beatą I. do lipca br., gdy faktycznie złożyła korzystne dla niego zeznania. Potem mężczyzna zerwał kontakt i przestał odbierać od niej telefony. Wobec takiej relacji świadka mec. Rafał Kałwa, pełnomocnik pokrzywdzonej w procesie innej kobiety, złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie Grzegorza A.

Prokurator Jolanta Krzanowska wyraziła sprzeciw.

- Na tym etapie procesu nie ma takiej potrzeby. Jest jeszcze jedna rozprawa i może zapaść wyrok. Wobec oskarżonego jest stosowane poręczenie majątkowe i dozór. Z tego się on wywiązuje - argumentowała.

Mec. Kałwa replikował: dziwi mnie stanowisko oskarżyciela publicznego, bo już wcześniej Grzegorz A. próbował wpływać na pokrzywdzoną, a teraz wpłynął na świadka.

- W takiej sytuacji powinno przepaść jego poręczenie majątkowe, a on sam winien trafić do aresztu - zauważył adwokat. Jego zdaniem przemawia za tym dodatkowo fakt, że oskarżonemu grozi wysoka kara i już kiedyś się ukrywał przed organami ścigania.

Zmienił nazwisko

Na rozprawie okazało się, że Grzegorz A. zmienił nazwisko na Robert W. Sąd chce teraz sprawdzić, czy odbyło się to zgodnie z prawem. Ma się również zastanowić nad wnioskiem o aresztowanie oskarżonego, który odpowiada z wolnej stopy. Z tego powodu rozprawę odroczono. Recydywiście grozi 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska