- Efekty zobaczymy wiosną. Szukamy piłkarzy, rozmawiamy z różnymi ludźmi – dodaje.
Umowa na razie nie jest jednak podpisana. - Nie, jednak ona nie jest dla mnie najważniejsza. Umowa słowna jest dla mnie tak samo wiążąca jak papierowa - twierdzi.
Jednym z zadań Aleksandra będzie to, żeby Sandecja przestała oddawać piłkarzy za darmo, lub za niewielkie kwoty. Ostatni taki przykład to Przemysław Szarek, któremu po tym sezonie kończy się z „biało-czarnymi” umowa i od 1 lipca będzie zawodnikiem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Beniaminek ekstraklasy zapłaci Sandecji jedynie 40 tysięcy złotych ekwiwalentu za wyszkolenie, a wartość 19-letniego Szarka szacowana jest nawet na pół miliona złotych.
Dodajmy, że w poniedziałek w samo południe jako nowy trener Sandecji przedstawiony zostanie Radosław Mroczkowski, który zastąpi Roberta Kasperczyka. Temu drugiemu w grudniu skończyła się umowa.