Hubert Hurkacz miał w tym roku pecha w losowaniu, bo choć rywalizacja w Cincinnati toczy się na kortach twardych, a nie na trawie, to jego rywal w takich warunkach również dobrze sobie radzi. Z drugiej strony od naszego najlepszego singlisty można było oczekiwać trochę więcej - tydzień temu w Montrealu pokonał przecież tegorocznego półfinalistę Australian Open, Greka Stefanosa Tsitsipasa.
Z Roberto Bautistą-Agutem już sobie nie poradził, choć mecz zaczął się obiecująco dla 22-latka z Wrocławia, który jako pierwszy przełamał rywala i to do zera. Hiszpan błyskawicznie odrobił co prawda stratę, ale pierwszy set był bardzo zacięty i wyrównany. Hurkacz nie odpuszczał, świetnie serwował. W otwierającej partii zanotował aż 14 asów (w całym meczu 21).
Polak miał nawet trzy break pointy na 6:5, ale Bautista-Agut zdołał się wybronić i wszystko rozstrzygnęło się dopiero w tie-breaku. W nim Hurkacz również walczył do końca, broniąc trzech piłek setowych. Czwartej już nie zdołał, a w drugiej partii przewaga 11. zawodnika rankingu ATP była już wyraźna. Hiszpan szybko przełamał Polaka i nie wypuścił już z rąk tej szansy.
Za występ w Cincinnati Hurkacz otrzyma 10 punktów do rankingu ATP. Za tydzień Polak ma w planie start w turnieju ATP 250 w Winston-Salem. Bautista-Agut zagra w drugiej rundzie z Amerykaninem Francesem Tiafoe.
Wynik meczu I rundy gry pojedynczej: Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 11) - Hubert Hurkacz (Polska) 7:6 (8-6), 6:3
Rogers Cup: Hubert Hurkacz pokonał Stefanosa Tsitsipasa. Iga Świątek lepsza od Karoliny Woźniackiej
