Tylko dzięki szybkiemu zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa udało się policjantom odzyskać skradzione przedmioty - mówi aspirant Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Mieszkaniec Kobylanki, w zamian za okazaną autostopowiczowi uprzejmość stał się ofiarą kradzieży. Pasażer na gapę, mieszkaniec Białej Niżnej, wysiadając z samochodu w Gorlicach na ulicy Michalusa ukradł kierowcy saszetkę, w której znajdowały się dokumenty, telefon komórkowy i pieniądze. Poszkodowany ocenił swoją stratę na około 800 złotych. Błyskawicznie zawiadomieni policjanci podjęli interwencję. Udało im się odzyskać wszystkie skradzione przedmioty. Złodziej został zatrzymany, postawiono mu zarzuty i zwolniono go do domu. Pozostaje pod nadzorem policji. Sprawa znajdzie swój koniec w sądzie.
W weekend doszło też do dwóch innych kradzieży kieszonkowych. Pierwszy przypadek miał miejsce w autobusie na trasie z Grybowa do Gorlic. Złodziej zainteresował się telefonem komórkowym jednej z pasażerek, mieszkanki Stróż. Drugi przypadek również miał związek z komunikacją publiczną. Na przystanku MZK przy ulicy Legionów mieszkance Dominikowic ukradziono portfel. Kobieta utraciła ponad 200 złotych. W tych przypadkach policja została zawiadomiona z pewnym opóźnieniem, co zdecydowanie utrudnia w takich przypadkach skuteczną interwencję i natychmiastowe odzyskanie skradzionych przedmiotów.