Oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu ocenił sytuację jak bardzo groźną. Do przysiółka Błankowa w Kosarzyskach, które są dzielnicą Piwnicznej-Zdroju, skierował nie tylko trzy wozy gaśnicze PSP z Nowego Sącza i mogące dotrzeć na miejsce najszybciej ochotnicze straże pożarne z Kosarzysk oraz Piwnicznej.
Alarmem poderwane zostały również OSP z Głębokiego, Wierchomli, a nawet z sąsiedniej gminy Rytro.
- W Błankowej strażacy musieli równocześnie prowadzić trzy akcje - relacjonuje oficer sądeckiej PSP. - Gasili płonący duży budynek gospodarczy. Ratowali też dwa domy, stojące bardo blisko gorejącego obiektu, przed zapaleniem się od dosięgających ich płomieni. Dla skuteczności całej akcji decydujące znaczenie miało zapewnienie nieprzerwanego dostarczania wody. Właśnie w tym bardzo pomocna była duża liczba wozów strażackich.
Strażacy opanowali sytuację Błankowej dopiero po czterech godzinach. Ocalili obydwa domy.