Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Babcia wyziębionego Adasia: Będę miała poczucie winy do końca życia [WIDEO]

Bartosz Dybała, TVN24, X-News
Babcia wyziębionego Adasia z Racławic
Babcia wyziębionego Adasia z Racławic fot. TVN24, X-News
- Będę miała poczucie winy do końca życia. Wiem o tym - mówi babcia 2-letniego Adasia, którego - jak mówią lekarze - cudem udało się wyprowadzić z głębokiej hipotermii.

WIDEO: Babcia 2-letniago Adasia z Racławic: Do końca życia będę miała poczucie winy

Źródło: TVN24, X-News

W noc andrzejkową, będąc pod opieką babci, chłopiec niepostrzeżenie wyszedł z domu. Ubrany tylko w bluzę od piżamy spędził kilka godzin na mrozie. Temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 12 stopni Celsjusza.

Dzięki funkcjonariuszowi policji, który znalazł chłopca, i lekarzom ze szpitala w Krakowie-Prokocimiu, chłopca udało się uratować.

- To nieopisana radość dla mnie. Jestem wdzięczna lekarzom, wszystkim ludziom, którzy się modlili, sąsiadom... - mówi babcia 2-latka.

Jeszcze w środę lekarze ostrożnie wypowiadali się na temat stanu zdrowia dwuletniego Adasia, który leczony jest w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu. Trafił tam skrajnie wyziębiony, po tym jak niepostrzeżenie wyszedł na mróz z domu dziadków. W czwartek podczas konferencji prasowej w szpitalu padły już odważniejsze słowa.

- Mam pełną odwagę mówić o cudzie - stwierdził prof. Janusz Skalski, kierownik kliniki kardiochirurgii w szpitalu. Rodzice malucha ze łzami w oczach dziękowali lekarzom i policjantowi, który znalazł ich dziecko.

Profesor Skalski potwierdził, że w środę wieczorem chłopiec został odłączony od respiratora i może już samodzielnie oddychać. - Nie wiemy, co będzie dalej i jak długo potrwa leczenie. Można się spodziewać, że po takim wychłodzeniu u dziecka rozwinie się zapalenie płuc - dodał prof. Skalski. Na razie chłopca czeka kilkunastodniowa, żmudna rehabilitacja. Dopiero później można będzie myśleć o powrocie Adasia do domu.

- Czujemy wielkie szczęście. Dzisiaj po raz pierwszy zobaczyliśmy, jak nasz syn znowu samodzielnie oddycha i otwiera oczy - mówiła Paulina, matka chłopczyka. - Patrzył na nas. Czy nas poznał? Tego nie wiemy. Przytulił misia, którego mu przynieśliśmy. Nie wracamy do tamtych chwil, bo to jest naprawdę traumatyczne przeżycie - dodała roniąc łzy szczęścia. Wzruszony był też ojciec dziecka, Mateusz.

To, że Adaś wraca do zdrowia, potwierdziła Wioleta Dyrcz, pielęgniarka Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej w Prokocimiu, która opiekuje się chłopcem.

- Adaś ma się coraz lepiej. Dzisiaj zjadł serek i wypił herbatę. Kiedy jedna z pielęgniarek zapytała go, czy chce śniadanie, odpowiedział: tak - powiedziała Dyrcz. Dodała, że teraz lekarze kładą nacisk na to, żeby dziecko już wkrótce mogło zacząć chodzić. Teraz chłopiec pozostaje w łóżku, w pozycji półsiedzącej.

- Oczywiście to ma znaczenie, że dziecko wcześniej było zdrowe. Gdyby miało jakieś obciążenia, możliwe, żeby tego nie przetrzymało - tłumaczył prof. Skalski. Potwierdził także, że przypadek Adasia jest fenomenem na skalę światową. Nigdy wcześniej nie udało się wybudzić ze śpiączki pacjenta o tak niskiej temperaturze ciała (12,7 st. Celsjusza). Ponadto dziecko nie ma żadnych odmrożeń.
- To jest niesamowite uczucie. Tak jakby Adaś drugi raz się narodził - mówił wczoraj Mateusz, tata Adasia.

Dwulatek w nocy z soboty na niedzielę przebywał w domu dziadków w Racławicach (gmina Jerzmanowice-Przeginia). Opiekowała się nim babcia. Nad ranem chłopiec wyszedł z domu. Poszukiwała go policja. 600 metrów od domu znalazł go podkom. Michał Godyń, zastępca komendanta Komisariatu Policji w Krzeszowicach. Natychmiast zaczął reanimować Adasia, czym podtrzymał go przy życiu. Zostanie odznaczony brązową odznaką "Zasłużony Policjant".

- Miałem jakieś przeczucie, żeby iść w tamtą stronę. Pomyślałem sobie, że Adaś mógł pójść w kierunku domu rodziców - komentuje podkom. Godyń. Dodał również, że jest bardzo szczęśliwy, że stan dwulatka się poprawia. - To cud, że taki mały szkrab z tego wyszedł i teraz jest z nim dobrze - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska