W Balinie, po porażce Orła w derbach ziemi chrzanowskiej, na własnym boisku z Zagórzanką (0:5), rezygnację złożył Piotr Szczotka. Było to jego druga rezygnacja, tym razem nieodwołalna. - Żałuję, że za pierwszym razem nie wystarczyło mi konsekwencji w wytrwaniu podjętej decyzji – powiedział Piotr Szczotka. - Orzeł Balin jest dla mnie rozdziałem zamkniętym.
Krzysztof Duch nie boi się trudnych wyzwań. - Przed rokiem w trudnym położeniu na tym szczeblu był Chełmek, a jakoś udało mi się go wyprowadzić na spokojne tory _– wspomina trener Duch. - _Wydaje mi się, że w ostatnich sześciu kolejkach musimy zdobyć 9-10 punktów, żeby nie oglądać się na innych. Teraz jednak liczy się dla nas tylko najbliższy mecz w Wadowicach, przeciwko także walczącej o utrzymanie Skawie.
Z kolei dla Piotra Stacha jest to już druga przygoda z Halniakiem. Prowadził go w 2012 roku. Potem przeniósł się do I-ligowego wówczas Okocimskiego Brzesko. Ostatnio był trenerem Sandecji, z której odszedł w lutym tego roku.
Zadanie w Makowie ma ciężkie, ma uratować zespół przed spadkiem z grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej. Plaga kontuzji i kartek, jaka spotkała Halniaka, sprawiła, że zespół zaczął seryjnie przegrywać.
Działacze już wcześniej zastanawiali się nad zmianą szkoleniowca, jednak piłkarze stanęli murem za Piotrem Balonkiem. - W ostatnim meczu, przegranym 0:6 z Orłem Piaski Wielkie, Balonka nie było już na ławce trenerskiej. – Dopadły mnie problemy zdrowotne _– mówi. – _Zasłabłem i trafiłem do szpitala. Wszystko to na tle nerwowym. Wiadomo, jakie notowaliśmy rezultaty, nie pozostało to bez wpływu na moje zdrowie.
Halniaka poprowadził kontuzjowany piłkarz, Krzysztof Zając. Zrobił to doraźnie.