Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barka na Wiśle czy Morskie Oko? Pary mogą wybrać miejsce ślubu

Katarzyna Kojzar
Wojciech Wojtkielewicz
Morskie Oko, Kalatówki, Miasteczko Galicyjskie, barka na Wiśle - to tylko niektóre z miejsc, w jakich postanowili pobrać się małopolscy nowożeńcy. Od 1 marca można powiedzieć sobie "tak" poza urzędem stanu cywilnego. - Warunki są dwa: ślub nie może odbyć się w miejscu niebezpiecznym dla uczestników. Dodatkowo musi być to godne miejsce, zapewniające uroczystą formę - tłumaczy Edmund Olczak, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie. Za organizację takiej ceremonii para musi zapłacić dodatkowe 1000 zł.

Uzasadnione przyczyny

Dotychczas ślub w plenerze można było brać tylko "jeżeli zachodzą uzasadnione przyczyny". Przez takie przyczyny rozumiano w praktyce chorobę, pobyt w szpitalu lub zakładzie karnym. W tych wypadkach para nie musiała ponosić dodatkowych kosztów. Jednak jeśli nowożeńcy po prostu chcieli zorganizować ceremonię w ładnym miejscu, z dala od często nieprzyjaznych i niezbyt urodziwych sal urzędu stanu cywilnego, napotykali mur.

Niektórym udało się go przebić - np. Stanisław Tyczyński, właściciel radia RMF, poślubił aktorkę Renatę Gabryjelską pod parasolem kwiaciarki na Rynku Głównym w Krakowie. Takie sytuacje były jednak rzadkością. Pary pobierające się w Krakowie mogły zdecydować się na uroczystość w Willi Decjusza czy Dworku Biało-prądnickim, bo te miejsca mają podpisaną umowę z krakowskim USC. Teraz wybór jest znacznie większy.

"Tak" nad Morskim Okiem

Jak przyznają urzędnicy z Małopolski, zainteresowanie ślubem "pod chmurką" jest umiarkowane. Najwięcej ceremonii plenerowych zaplanowano w Krakowie. - Dwie pary już się pobrały - jedna w Muzeum Lotnictwa Polskiego, a druga na barce na Wiśle. Planuje się około 30 kolejnych uroczystości, głównie w restauracjach i hotelach. Jedna para chce wziąć ślub w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego - mówi Filip Szatanik z krakowskiego magistratu. Ale ułatwienie dla nowożeńców nie zagroziło Willi Decjusza i Dworkowi Białoprądnickiemu, gdzie terminy wciąż rezerwowane są z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.

Według sondażu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wymarzonym miejscem na zawarcie małżeństwa jest Zakopane. Fakty jednak nie potwierdzają tej tezy: od 1 marca tylko dwie pary zainteresowały się organizacją ślubu w plenerze właśnie tam. Oba odbędą się w czerwcu. Jedna para powie sobie "tak" w hotelu, gdzie później odbędzie się wesele, a druga w schronisku na Kalatów-kach. - Wydaje mi się, że ludzi odstrasza dodatkowy koszt związany z taką ceremonią - mówi Katarzyna Czernik, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Zakopanem.

- Zazwyczaj śluby cywilne biorą przyjezdni, którzy przywożą jedynie świadków, nie organizują wystawnych wesel. Dla nich dodatkowe 1000 zł to dużo - tłumaczy.

W USC w Bukowinie Tatrzańskiej na razie jedna para zdecydowała się na plenerową ceremonię. W czerwcu pobiorą się nad Morskim Okiem.

W Dobczycach planuje się trzy śluby poza urzędem. Dwa odbędą się w dworze w Sierakowie, a trzeci w miejscowym hotelu. Dwie pary z Nowego Sącza także zdecydowały się na uroczystości w hotelach i restauracjach. Jedna pobierze się w Miasteczku Galicyjskim. Z kolei w Wieliczce nowożeńcy wybrali Kopalnię Soli oraz nowość na mapie miejsc ślubnych - Folwark Zalesie.

- W Tarnowie nie przewidujemy dziwactw. Tylko kilka par zrobiło wstępne rezerwacje. Jedna z nich chce pobrać się w ratuszu - mówi Krystian Krawczyk, kierownik USC w Tarnowie.

Edmund Olczak z krakowskiego urzędu przed wprowadzeniem nowych przepisów, obawiał się, że spowoduje to wysyp szalonych pomysłów. - Ale emocje opadły, na razie z ceremoniami w plenerze nie było żadnych problemów - mówi. - Wciąż jest bardzo dużo młodych, którzy po prostu chcą się pobrać i nie przywiązują tak dużej wagi do miejsca.

***

Rozmowa z Katarzyną Michalską, krakowską wedding plannerką (planuje i koordynuje wszystko podczas ślubu)

Młode pary są zainteresowane ślubami poza urzędem?

Tak, zainteresowanie jest całkiem spore. Śluby cywilne w plenerze nie są już problemem, ale wciąż mamy komplikacje związane ze ślubami kościelnymi. Na szczęście często przy obiektach weselnych są kaplice i tam można bez trudu zorganizować uroczystość.

Gdzie nowożeńcy chcą się pobierać?

Wybierają otwarte przestrzenie, pełne zieleni, gdzie można rozstawić namioty i zorganizować piękną uroczystość. Wolą to od zamkniętych sal. Ale to jest naprawdę kwestia indywidualna. Teraz młode pary mają większą swobodę, jeśli chodzi o wybór miejsca ślubu i z tego korzystają.

Pamięta Pani najdziwniejsze miejsce, gdzie para chciała zorganizować ślub?

To było kompletnie na odludziu, na działce pary młodej. Nie było tam podłączenia do wody, elektryczności. Ale jakoś udało nam się zorganizować naprawdę bardzo ładną ceremonię.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska