Bartłomiej Misiewicz., był nie tylko pełnomocnikiem PiS w powiecie piotrkowskim, ale także współpracownikiem wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza, szefem jego gabinetu politycznego i rzecznikiem w MON, a także społecznym asystentem prezydent Radomska, a dziś posłanki PiS Anny Milczanowskiej.
Aresztowano go pod koniec stycznia 2019 r. Zarzuty? Przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - informował prokurator, a identyczny zarzut postawiono byłej pracownicy MON Agnieszce M. Z kolei z Mariuszem K., byłym posłem PiS, Misiewicz, miał według prokuratury uzyskać korzyść 90 tys. zł, powołując się na swe wpływy instytucjach publicznych. W tym samym śledztwie zatrzymano jeszcze trzy osoby pracujące na kierowniczych w PGZ. Cała trójka z PGZ i Misewicz, trafiła na trzy miesiące do aresztu.
Bartłomiejowi Misiewiczowi, którego osadzono w tarnowskim areszcie, raz już sankcje o trzy miesiące przedłużono. Na kolejne przedłużenie nie zgodził się jednak sąd, wyznaczając kaucję 100 tys. zł, którą wpłaciła jego rodzina. Wyszedł na wolność po blisko pięciu miesiącach aresztu.
I niedługo potem po raz pierwszy od pięciu miesięcy użył Twittera.
"Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem... carpe diem! :) Ps. Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M... ;)" - napisał.
Drogi Bartłomieja Misiewicza i Antoniego Macierewicza - przynajmniej w sensie formalnym - już się rozeszły. Jego kompetencje na wniosek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zostały przeanalizowane przez specjalny partyjny zespół, który orzekł, że M. nie ma żadnych kwalifikacji do pełnienia funkcji publicznych. Sam Misiewicz zrezygnował jednak z członkostwa w PiS, zanim zespół wydał swój werdykt. Wewnątrz PiS pojawiły się wówczas komentarze, że prezes chciał się pozbyć M. ponieważ media dzień w dzień informowały o jego publicznych wyskokach i kolejnych funkcjach w administracji bądź państwowych spółkach, a przy okazji uderzył w jego protektora, Antoniego Macierewicza, posła okręgu piotrkowskiego. Nazwisko Misiewicza - przynajmniej w oczach opozycji - do dziś funkcjonuje jako synonim nepotyzmu w życiu publicznym.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
- Krzysztof Rutkowski śpi z rewolwerem i różańcem przy łóżku. Zobacz, jak mieszka!
- Ślub Malwiny Smarzek. Zobaczcie zdjęcia z uroczystości!
- Horoskop na czerwiec: na co musimy być gotowi?
- Centralizacja WORD - Łódź wchłonie trzy ośrodki z regionu
- Ksiądz Michał Misiak chciał mieć żonę!
- Nowe baseny na termach w Uniejowie już otwarte ZDJĘCIA
