Gdy kilka dni temu Kapustka zadzwonił do Adriana, chłopiec nie mógł uwierzyć swojemu szczęściu. - Telefon odebrała jego mama, która również nie wiedziała o przygotowanej niespodziance - opowiada Agnieszka Maczugowska, psycholog pracujący w Fundacji. Adrian wyznał swoje marzenie kilka tygodni temu, podczas pierwszego spotkania z ludźmi z Fundacji, którzy pomagają nieuleczalnie chorym dzieciom w ramach hospicjum domowego.
To jeszcze nie koniec, bo przebywający na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski Kapustka przekaże prezent dla chłopca. Już za kilka dni Adrian, który zainteresował się piłkarzem w trakcie ostatniego turnieju Euro 2016, znów zatem będzie miał chwilę radości. - Tak naprawdę jedno, co możemy zrobić dla tych dzieci to realizować ich marzenia. Bardzo się cieszę, że udało się spełnić marzenie Adriana. Choroby nieuleczalnie chore doświadczają poczucia bezradności. A realizowanie marzeń pokazuje, że może być inaczej - dodaje Maczugowska.
Trzeba też podkreślić fakt, iż kapitalnie na prośbę Adriana zareagował sam Kapustka. - Bartek jak tylko usłyszał tę historię od razu zadeklarował swój udział w niespodziance - mówi łódzki przedsiębiorca Jacek Michalski, który dotarł do piłkarza.