Prawie pięć milionów złotych trafi do Wapiennego. Za grubą kasę, najmniejsze uzdrowisko w Polsce, wiele zyska na wyglądzie. I nie będzie to żaden powierzchowny makijaż, a gruntowna i dogłębna zmiana.
- Będzie się czym chwalić - zapowiada Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa.
Platforma widokowa z podwieszaną ścieżką
Żeby ostudzić nieco emocje, garść technicznych szczegółów związanych z rewitalizacją. Otóż wszelkiej maści architekci i biura projektowe mają czas do końca września, by gminne pomysły przenieść z luźnych słów na papier w postaci projektów i wizualizacji. Jest nad czym pogłówkować, bo naprzeciwko domu zdrojowego ma znaleźć się powszechnie dostępna tężnia, w niedalekie zbocze wkomponowany ma zostać plenerowy amfiteatr.
- Na Ferdlu zaś ma być wieża widokowa, z której będzie panorama na pół kraju - zachwala Małgorzata Małuch. - Żeby był komplet wrażeń, to z samej góry, w dół wiodła będzie podwieszana ścieżka, taka na jakieś pół kilometra - dodaje z uśmiechem. O ścieżkach rowerowych i spacerowych w kierunku Buczynowej Doliny nawet nie wspomina. - To przecież oczywiste - mówi dalej.
Tak kiedyś wyglądały Gorlice! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Dla tych, którym obcy jest zgiełk wielkich kurortów
Wapienne otrzymało statut uzdrowiska w 1986 r., jednak o jego walorach wiadomo było od setek lat. Ponoć pierwszymi, którzy korzystali z dobrodziejstw wód byli żołnierze napoleońscy wracający spod Moskwy. Leczyli się z powszechnej wówczas wśród żołnierzy francy, czyli syfilisu. Dzisiaj już takich kuracjuszy nie ma, bo zastąpili ich wielbiciele choćby groty solnej.
- Ci, którzy trafiają do Wapiennego, to w większości ludzie szukający wytchnienia od zgiełku miasta czy dużych uzdrowisk - mówi Mieczysław Skowron z Uzdrowiska Wapienne. - Cieszą się, że są u nas takie miejsca, gdzie nie ma zasięgu telefonii komórkowej i spacerują po miejscowości, więc chętnie zwiedzają i korzystają z wszystkiego, co jest dla nas dostępne - dodaje.
Małgorzata Małuch ma jeszcze jeden pomysł. Wprawdzie już nie bezpośrednio związany z uzdrowiskiem, ale naprawdę „zakręcony”. Jak najbardziej pozytywnie. Otóż w rozmowie z nami zdradziła, że Radocyna, to strefa czarnego nieba, miejsce idealne do obserwacji nieboskłonu. Szuka, myśli, kalkuluje jakby tu ten fakt wykorzystać promocyjnie i turystycznie. Wszak Gorlickie jeszcze własnego obserwatorium nie ma...
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 16. "Buc"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
