Na Zwierzyńcu, szczególnie w tej części bliżej centrum, jest niezmiernie krucho z parkingami. Wąskie uliczki i brak terenów pod postoje są od dawna zmorą kierowców. Dlatego radni z Dzielnicy VII postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zaczęli szukać terenów pod postój. I znaleźli.
Działka, licząca około 0,5 ha znajduje się na rogu ulic Komorowskiego i Senatorskiej, koło placu Na Stawach. Jak przekonuje szef Rady Dzielnicy VII, to doskonałe miejsce na parking. - Wokół brakuje miejsc dla aut nie tylko dla mieszkańców naszej dzielnicy, ale i dla krakowian - zauważa Andrzej Hawranek. - W pobliżu placu targowego uliczki zawsze są zapchane autami, podobnie jak niewielki postój przy pobliskiej przychodni - dodaje.
Kilkaset miejsc parkingowych zaspokoi głód miejsc w centrum - mówią radni
Radni w Zwierzyńcu przewidują, że na tak dużym terenie będzie można zbudować parking liczący kilkaset miejsc. Poziomów mogłoby być kilka - we Wrocławiu już powstały kilkupiętrowe budynki przeznaczone tylko na parkingi. - To pozwoliłoby zaspokoić głód miejsc postojowych w centrum miasta. Pamiętajmy, że po likwidacji dużego parkingu przy placu Szczepańskim miejsc trzeba długo szukać - podkreśla Hawranek.
To byłby pierwszy w Krakowie parking dzielnicowy. - Dzielnicowy, bo powstały z naszej inicjatywy. Musimy szybko działać, by tego atrakcyjnego kawałka gruntu nie kupił deweloper i nie postawił kolejnego marketu czy bloku. Wtedy parkować już nie będzie gdzie - dodaje Andrzej Hawranek.
Obecnie grunty są we władaniu marszałka województwa. Radni ze Zwierzyńca wysłali do prezydenta uchwałę intencyjną rady Dzielnicy VII. Chcą, by gmina przejęła ten teren i zrobiła tam parking.
Według radnych, finansowanie mogłoby się odbyć na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego - czyli gmina użycza terenu, inwestor buduje, a potem pobiera opłaty. - Z tym, że mieszkańcy okolic płaciliby tylko symbolicznie - zastrzega Andrzej Hawranek.
Pomysł podoba się radnemu miasta Łukaszowi Osmendzie (PO), szefowi komisji infrastruktury rady miasta. - Każda sensowna inicjatywa w tym temacie jest dobra. O wielu potencjalnych miejscach gmina nie ma pojęcia, więc trzeba o to walczyć - mówi. Dodaje, że przy postoju na 300 - 400 miejsc, łatwiej będzie znaleźć inwestora.
Prośbę radnych rozpatruje obecnie magistracki wydział skarbu. - Postępowanie zostało wszczęte, ale na konkretną odpowiedź trzeba poczekać - informuje Kinga Dudek z biura prasowego urzędu miasta.