Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beksiński i fotografia w Muzeum Historii Fotografii w Krakowie

Urszula Wolak, Ewa Sas
"Krzyk" to ekspresywny portret żony Beksińskiego - Zofii
"Krzyk" to ekspresywny portret żony Beksińskiego - Zofii FOT. MUZEUM HISTORYCZNE W SANOKU
Genialnym i tragicznym zarazem artystą był Zdzisław Beksiński. Powszechnie znany jako malarz depresyjnych i przerażających pejzaży, artysta kochał także fotografować. Jego czarno-białe fotografie możemy oglądać w Muzeum Historii Fotografii w Krakowie. Ekspozycję tworzy zbiór sześćdziesięciu prac - od autoportretów po tradycyjne portrety, przez frapujące widzów pejzaże i zdjęcia eksperymentalne.

Taki eksperymentalny charakter ma z pewnością "Strefa III" (na zdj.), należąca do najbardziej znanych fotografii Beksińskiego. Widać na niej twarz kobiety przeciętą w środku prawego oka lustrem, które odbija jej identyczne fragmenty. Zabieg zastosowany przez Beksińskiego sprawił, że na zdjęciu powstała zupełnie nowa postać, wyglądem przypominająca... cyklopa.

W talent Beksińskiego nigdy nie wątpiła jego ukochana żona - Zofia, która była także jego muzą i modelką. Wspierała artystyczne wizje męża jak mogła. To zresztą jej twarz widnieje na "Strefie III". - Zgodziła się nawet uczestniczyć w odważnej sesji - opowiada Bortkiewicz i wskazuje na zdjęcie bez tytułu, na którym Zofia Beksińska leży w bieliźnie na torach. Beksiński uwiecznił także małżonkę na przejmującej fotografii zatytułowanej "Krzyk" (na zdj.).

- Czy będąc młodą małżonką chciałaby pani, aby mąż fotografował panią w ten sposób? - pyta retorycznie Bortkiewicz. - Z pewnością nie są to fotografie, które zawiesiłbym w dziecięcym pokoju - dodaje. Prócz żony Beksiński fotografował także kuzynów, syna i matkę.
Uwagę zwiedzających wystawę w MHF przyciągną nie tylko intrygujące portrety Zofii, ale także plenery Sanoka - rodzinnego miasta artysty. Beksiński, jak podkreśla kurator wystawy, nie czuł potrzeby wyjazdu w plener, poza miasto. - Wystarczyło, że z aparatem wychylił się za okno swojego mieszkania - mówi Bortkiewicz.

Przekonamy się, że Beksińskiego inspirowała w Sanoku szara codzienność - zniszczone mury kamienic czy koń zaprzęgnięty do wozu. Fotografie mają nostalgiczny charakter, a ich kompozycja budzi zaskoczenie. Na nieostrej fotografii pt."Prowincja" widać zaledwie łeb konia i fragment pewnej postaci uchwyconej w ruchu. - Taka była wizja artysty i nikt nie miał na nią wpływu. Choć najbliżsi sugerowali Beksińskiemu, by wypełnił czymś centrum kadru, on pozostawał jednak nieugięty - opowiada kurator. To jednak dzięki tej artystycznej konsekwencji nikt nie przejdzie dzisiaj obojętnie obok "Prowincji". W MHF prócz zdjęć Beksińskiego zobaczymy też jego grafiki.

Wystawa będzie czynna do 9 września. Warto ją zobaczyć.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska