"Współczesna refleksja nad Wschodem wymaga wyjścia poza kolonialne i eurocentryczne ramy. Choć przez wieki Wschód był definiowany z zewnątrz jako przeciwieństwo Zachodu, jest on przestrzenią wielogłosowego dialogu, w której sam staje się narratorem swojej historii. Zmiana perspektywy pozwala dostrzec, że Wschód to nie statyczny konstrukt, lecz dynamiczny podmiot współkształtujący globalną kulturę" - zapowiada swoją nową wystawę Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha.
O czym opowiadają artyści z Japonii w Krakowie?
„East-East. Wystawa sztuki współczesnej z Japonii” to ekspozycja stawiająca pytanie o to, czym Wschód jest dziś.
- Myśląc o Japonii czy Wschodzie posługujemy się często kalkami takimi jak duchowość, rozwinięta technika, które nijak się mają do tego, jak wygląda współczesna Japonia - mówi Paweł Pachciarek, kurator wystawy. - Chcieliśmy pokazać, że tematy, którymi zajmują się współcześni artyści pochodzący z Japonii są bardzo podobne do tego, jakie podejmują twórcy w Polsce czy Europie. Czujemy tak samo, dostrzegamy podobne elementy mimo że opowiadamy o nich czasem w inny sposób.

Wystawa pokazuje także różnorodność technik, jest tu i fotografia, i instalacje, ale też wazy ceramiczne i tkaninowe totemy nawiązujące do tradycyjnych form wiązanych z Japonią. Dawne techniki posłużyły twórcom do opowiadania o sprawach aktualnych, jak np. ceramiczne prace wykonane w tradycyjnej technice, jakie prezentuje artystka Urara Tsuchuya opowiadają o sytuacji społecznej współczesnych Japonek.
Wielka czerwona łódź wypełniona woskiem, która wita wchodzących na wystawę to odwołanie do rodzinnej historii Koreańczyków z Północy, którzy uciekali na łodzi do Japonii, jaką opowiada Mitsuo Kim.
Mami Kosemura zainspirowana wielkimi XVII-wiecznymi malarzami flamandzkimi przedstawia obrazy przypominające fotografie. Jej martwa natura prezentowana jest "w japoński sposób", od narodzin do śmierci. Prezentowane na wystawie prace to kilka odrębnych serii, w których artystka wykorzystuje współczesne techniki, by nadać nowy kontekst tradycyjnym motywom. W jej ujęciu piękno nie jest momentem największego rozkwitu, ale pełnią natury od jej narodzin do śmierci.
Na wystawie znalazła się też opowieść o historii japońskiej betonozy. Rui Mizuki przygląda się fenomenowi japońskich coin parkings – niewielkich, samoobsługowych parkingów, które zastępują skwery, puste działki czy niegdyś użytkowane przestrzenie. Logika maksymalizacji zysków i optymalnego wykorzystania terenu sprawia, że te małe, niepozorne obiekty stają się znakiem ekonomicznej supremacji nad społecznością i naturą.
Praca Tomoko Sauvage "Buloklok" nawiązuje z kolei do tradycyjnych japońskich zegarów kadzidłowych z okresu Edo odmierzających czas spalającymi się liniami kadzidła. Sauvage przekłada tę historyczną koncepcję na swój współczesny język wyrazu, zastępując ogień i kadzidło wodą.
- To co łączy współczesnych twórców japońskich to próba poetyzowania tematów, jakimi się zajmują. Często nie mówią wprost. Nie ma w japońskiej sztuce współczesnej tak dużo jak u europejskich twórców komentarza politycznego, odpowiedzi na bieżące problemy, jest tu więcej skupienia na tym, by pokazać szerszy kontekst stąd wiele nawiązań w różnej formie do przeszłości - wyjaśnia Paweł Pachciarek. - Możemy mówić o sztuce japońskiej dziś, jako tej, która czerpie z przeszłości i tradycji form z wielką estymą, by opowiadać o aktualnych zagadnieniach.
Wystawa „East-East. Wystawa sztuki współczesnej z Japonii” w muzeum Manggha potrwa do 10 sierpnia.
