Ostatni miesiąc ubiegłego roku przyniósł niewielki wzrost bezrobocia w całym kraju - z 6,5 proc. w listopadzie do 6,6 proc. w grudniu. W Małopolsce pracy szuka dziś 5,4 proc. osób w wieku produkcyjnym, pod koniec listopada bezrobocie w naszym regionie wynosiło 5,3 proc.
Ale porównanie rynku pracy na koniec 2017 i 2016 roku nadal prowadzi do wniosku, że bezrobocie maleje. Teraz legalnego zatrudnienia szuka 79,4 tys. Małopolan, rok temu oficjalnie zarejestrowanych było aż 96,4 tys. bezrobotnych.
Podhale stoi w miejscu
Jeszcze kilka lat temu w kilku małopolskich powiatach bezrobocie dochodziło nawet do 20 proc. Dziś tylko w dwóch przekracza 10 proc.
Najwyższe (12,1 proc.) jest w powiecie dąbrowskim. Ten rejon naszego województwa zawsze charakteryzował się dużą liczbą osób, które nie mogą znaleźć zatrudnienia. Ale dziś szuka go dwa razy mniej niż w latach największego kryzysu na rynku pracy.
Drugi pod względem wielkości bezrobocia jest powiat tatrzański, który kilka lat temu był raczej regionem, gdzie było najłatwiej o pracę w Małopolsce. Co ciekawe - liczba osób czekających na etat na Podhalu nie zmienia się od dłuższego czasu. Spadek powiatu tatrzańskiego w rankingu bezrobocia wynika więc z tego, że w innych powiatach sytuacja na rynku pracy uległa znacznej poprawie, gdy u górali zmiany są niewielkie.
Dla porównania - w sąsiednim powiecie nowotarskim bezrobocie sięga 7,1 proc., a w suskim - tylko 4,8 proc.
Diametralna poprawa
Przykładem najbardziej korzystnych zmian są powiaty nowosądecki i limanowski. Dziś bezrobocie wynosi tam odpowiednio 8,7 i 8,4 proc., gdy rok temu było to odpowiednio 10,2 i 9,9 proc. A kilka lat temu w obu powiatach na zatrudnienie czekał aż co piąty zdolny do pracy. W samym Nowym Sączu bezrobocie wynosi dziś tylko 4,1 proc., mniejszym mogą się pochwalić jedynie Kraków (2,8 proc.) i powiat myślenicki (3,1 proc.)
Nadal w Małopolsce o pracę najłatwiej jest w stolicy województwa Na tle innych miast wojewódzkich Kraków prezentuje się przyzwoicie. Wprawdzie w Warszawie bezrobocie to tylko 2 proc., a w Poznaniu jeszcze mniej, bo zaledwie 1,4 proc., ale z kolei w Łodzi wynosi ono 6,4 proc., w Lublinie - 6,2 proc, w Kielcach - 5,8 proc., w Rzeszowie - 5,6 proc., w Szczecinie - 3,2 proc., a w Gdańsku - 2,9.
Także jako cały region Małopolska plasuje się wśród województw o najniższym bezrobociu. Liderem jest Wielkopolska (3,7 proc.), drugi jest Śląsk (5,2), a trzecia Małopolska (5,4). Wyprzedzamy województwa pomorskie (5,5), mazowieckie (5,6) i dolnośląskie (5,7). Dwucyfrowe bezrobocie utrzymuje się już tylko w kujawsko-pomorskim (10 proc.) i warmińsko-mazurskim (11,7).
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Puls Krakowa, odc. 8
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto