Były to jedne z nielicznych zawodów dla biegaczy narciarskich na Podhalu. Choć trasa nie była zbyt długa, na pewno nie była łatwa. Biegacze bowiem startowali na dolnej stacji wyciągu Kotelnica. Musieli więc pkonać spory podbieg, potem był fragment trasy po płaskim terenie. Nie oznacza to jednak, że był łatwy. Organizatorzy na trasie umieścili wiele przeszkód - kłody drewna, slalomy z tyczek, czy przeszkody pod którymi biegacze musieli się pochylać. Przed metą, która znajdowała się przy górnej stacji wyciągu na Jankulakowskim Wierchu, zawodników czeka drugi morderczy podbieg. Ci co dotarli do mety, byli wyczerpani.
Pierwszy na mecie był Andrzej Pradziad z Murzasichla, któremu pokonanie trasy zajęło nieco ponad 25 minut. Za nim na Jankulakowsim Wierchu zameldowali się Mateusz Haratek z Jaworzyny i Daniel Iwanowski z Białegostoku.
Wśród pań najszybsza była Martyna Galewicz z Zakopanego przed Karoliną Pitoń z Kościeliska i Beatą Lassak z Zębu.