Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegli medycy zbadają kierowcę podejrzanego o spowodowanie katastrofy na zakopiance w Tenczynie

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Choć nie było ofiar śmiertelnych, to w opinii służb ratowniczych było to jedno z najtragiczniejszych zdarzeń, do jakich doszło w powiecie myślenickim  w ostatnich latach
Choć nie było ofiar śmiertelnych, to w opinii służb ratowniczych było to jedno z najtragiczniejszych zdarzeń, do jakich doszło w powiecie myślenickim w ostatnich latach Wojciech Matusik
Ponad 80-letni Stanisław B. twierdzi, że nie pamięta okoliczności wypadku, do którego doszło w czerwcu 2018 r. w Tenczynie na zakopiance. Prokuratura Rejonowa w Myślenicach postawiła mu zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ale z uwagi na stan zdrowia mężczyzny postępowanie zawieszono.

FLESZ - Pijani wciąż prowadzą - jest raport NIK!

od 16 lat

- Stanisław B. ma być ponownie zbadany przez biegłych po koniec tego roku - informuje Beata Florkow, szefowa myślenickiej prokuratury. - Z uwagi na podeszły wiek i stan zdrowia jest on corocznie kierowany przez tutejszą prokuraturę na badania przez biegłych lekarzy i psychologa celem ustalenia, czy z uwagi na jego aktualny stan zdrowa jest on zdolny brać udział w postępowaniu karnym - podaje prokurator Florkow.

Z dotychczasowych ustań wynika, że Stanisław B. jako kierowca mercedesa benz wykonał manewr na drodze i zjechał na przeciwległy pas jezdni, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku, czyli zderzenia autobusu z TIR-em. Ucierpiało wówczas ponad 40 osób. Głównie były to dzieci z jednej z warszawskich podstawówek podróżujące autokarem. Do najbardziej poszkodowanych należeli również kierowcy obu tych większych pojazdów.

Choć nie było ofiar śmiertelnych, to w opinii służb ratowniczych było to jedno z najtragiczniejszych zdarzeń, do jakich doszło w powiecie myślenickim w ostatnich latach. Osoby, które pojawiły się na miejscu jako pierwsze: mieszkańcy i strażacy nie znajdowali słów na określenie dramatu, jaki rozgrywał się na ich oczach. Z jednej strony pomocy wzywały przerażone dzieci, a z drugiej prosili o nią kierowcy zakleszczeni w pojazdach. Żeby ich wydostać trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu hydraulicznego.

- Podczas wyjazdu wiedzieliśmy, że to wypadek autobusu, ale nie wyobrażaliśmy sobie skali zdarzenia - mówił Tomasz Mońko, naczelnik OSP Tenczyn. Z kolei Tadeusz Wacha, dowódca zastępu OSP Lubień, przekazując dyżurnemu na stanowisku kierowania, że potrzeba dodatkowych sił i środków, to co zobaczył na miejscu opisał tak: „tragedia”. Do pomocy zaangażowano m.in. śmigłowce LPR oraz śmigłowiec wojskowy. Już później, pracę wszystkich służb pracujących na miejscu oceniono jako wzorcową.

Zaraz po wypadku przyszła pora na wyjaśnienie jego przyczyn. Następnego dnia, Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji informował, że prawdopodobną przyczyną tego dramatycznego zdarzenia była nieudana próba ominięcia samochodu osobowego przez któryś z pojazdów.

Czynności śledczych trwały blisko rok. W tym czasie przesłuchano poszkodowanych i świadków. W drodze pomocy prawnej przesłuchania osób z Warszawy odbywały się właśnie tam, na miejscu.

Śledczy zasięgali też opinii biegłych m.in. lekarzy w zakresie obrażeń poszkodowanych, oraz innych, którzy wypowiedzieli się na temat stanu technicznego pojazdów, a także specjalistów od rekonstrukcji wypadków drogowych.

Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi Stanisławowi B. do 10 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska