FLESZ - Koronawirus: prywatne testy możliwe, ale drogie

Biskup 30 maja udzielał w tuchowskim sanktuarium święceń kapłańskich redemptoryście. Podczas uroczystości - jak się okazało dopiero po kilku dniach - obecne były również osoby zakażone COVID-19.
Zanim bp Leszek Leszkiewicz został objęty kwarantanną, zdążył udzielić sakramentu bierzmowania młodzieży w kilku podtarnowskich parafiach. Stąd istniała obawa o to, czy nieświadomie nie przeniósł koronawirusa na inne osoby, również poza Tuchowem.
To już drugi test z negatywnym skutkiem
- Pierwszy, wykonany w ubiegłym tygodniu test, którego wynik również był negatywny, wprowadził nieco spokoju, ale mimo wszystko z niecierpliwością oczekiwaliśmy na powtórzenie badania, które jest już zdecydowanie bardziej miarodajne. Upłynęło bowiem już sporo czasu od święceń, gdzie mogło dojść do zakażenia - tłumaczy ks. Ryszard Nowak, rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego.
Ponieważ bp Leszkiewicz miał kontakt po święceniach również z biskupem ordynariuszem Andrzejem Jeżem oraz z częścią pracowników tarnowskiej kurii, zapadła decyzja o tym, aby do czasu poznania wyników drugiego badania wszyscy pozostawali w izolacji i unikali bezpośredniego kontaktu z innymi.
Biskupa zastąpili dziekani
Bierzmowań młodzieży dokonywali w tym czasie: drugi z biskupów pomocniczych z Tarnowa - bp Stanisław Salaterski, który nie miał po święceniach w Tuchowie styczności z biskupem Leszkiewiczem oraz - na mocy wydanych przez ordynariusza zgód - księża dziekani z poszczególnych dekanatów.
Ponieważ informacja o wyniku negatywnym powtórnych badań biskupa Leszkiewicza dotarła do kurii w środę wieczorem, nazajutrz ordynariusz tarnowski bp Andrzej Jeż mógł wziąć udział w procesji Bożego Ciała wokół tarnowskiej katedry.
Na kwarantannie przebywają obecnie księża z Ryglic koło Tuchowa, gdzie kazania głosił zakażony redemptorysta. Księżom pobrane zostały już wymazy na COVID-19.
Przypomnijmy, że w gminie Tuchów liczba osób zarażonych koronawirusem wzrosła do 63.