Salon Intima4you, który przy ul. Wysłouchów 3 prowadzi Joanna Pitek, działa zgodnie z filozofią "Lobby biuściastych" powołanego do życia przez Ewę Gutmańską. Tak naprawdę z porad specjalistek może skorzystać zarówno ktoś o olbrzymim biuście, jak i pani, która piersi ma całkiem malutkie
i marzy, by je optycznie powiększyć.
To nie jest świat na miarę facetów. Który bowiem mężczyzna zdołałby sobie wyobrazić, jakie płeć piękna może mieć problemy ze swoimi piersiami.
- Jeśli na przykład wyskakują z miseczek, kiedy stawiasz krok, albo wylewają się na boki albo wiszą
- wymienia Joanna.
Który bowiem mężczyzna ogarnąłby swoim umysłem wielki kłopot ze zbyt płytkimi miseczkami, które powodują, że dołem czy bokiem wychodzi buła? Żaden.
Prawda jest jednak taka, że parę lat temu kobiety miały problem z ogarnięciem swego biustu
i rozmiaru. Szczególnie te, które nieco odstawały od normy. Jednym słowem, miały nienormalnie duży biust. - Bałam się wchodzić do sklepów z bielizną - opowiada Beata.
- ,,Takich namiotów nie produkujemy", słyszałam. Czułam się jakbym była z kosmosu, i klęłam jak szewc na obrzydliwy świat producentów, w którym nie było miejsca dla babek z wielkimi balonami. Chodziłam do gorseciarki na Sienną i myślałam, że jestem kobietą drugiej kategorii.
Nie była jedyna. - Pań, które przez wiele smutnych lat ugniatały piersi w okropnie brzydkich szarych biustonoszach i czuły się fatalnie, jest naprawdę sporo - twierdzi Justyna Ilnicka z salonu Intima4you.
Kobiety wzięły wreszcie sprawy, a właściwie biusty, w swoje ręce i zaczęły zmieniać rzeczywistość. Kiedy powstało ,,Lobby biuściastych" i portal Stanikomania, panie takie jak Beata odetchnęły z ulgą. Po pierwsze, dowiedziały się, że tych z nienormalnymi cyckami jest naprawdę sporo, po drugie,
że istnieje wreszcie szansa, by przestać się garbić, odsłonić dekolt i wypiąć pierś do przodu.
- Widzimy, jak taka kobieta się zmienia, jak się prostuje - zauważa Joanna Pitek. - Dobrze dobrany stanik wyszczupla sylwetkę, można dzięki niemu zgubić optycznie nawet pięć kilogramów - przekonuje właścicielka salonu.
Na Wysłouchów przyjeżdżają kobiety z całego kraju. Przed lustrami mierzą się i dobierają staniki, które już nie przypominają szarych namiotów. Są kolorowe, seksowne, mają koronki i kokardki.
To naprawdę bardzo kobiecy świat.