Wiadomość o wyrzuceniu z partii tak rozpoznawalnych polityków, Tomasz Całka był dwukrotnie "jedynką" na liście PiS w wyborach do rady powiatu bocheńskiego, zelektryzowała lokalne media. Wicestarosta twierdzi, że spodziewał się tego posunięcia. - Poczta pantoflowa zadziałała w tym przypadku bardzo szybko - mówi z uśmiechem Tomasz Całka. - Nie chcę się jednak jeszcze obrażać na PiS. Jak tylko otrzymam oficjalne pismo w sprawie mojego wykluczenia, będę się odwoływać. Podobnie, według mojej wiedzy, ma uczynić pan Robert Roj.
Do tego ostatniego pisemna decyzja o usunięciu już dotarła. W argumentacji podany jest art. 39 statutu partii, czyli kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej. - To jednak tak szeroki artykuł, że trudno określić, co zarząd miał konkretnie na myśli - komentuje działacz.
Wicestarosta twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Zgodnie z wolą zarządu okręgowego PiS, przed upływem 30 września br. wystąpił z klubu radnych Koalicja dla Powiatu Bocheńskiego, w którym zasiadali też radni z PO. Podobnie uczynili inni członkowie PiS - czyli Robert Roj, Ryszard Rozenbajgier i Łukasz Szczygieł. - Zgodnie ze statutem powiatu utworzyliśmy 26 września klub radnych "Prawo i Sprawiedliwość". Nie przekroczyliśmy więc wyznaczonego terminu - podkreśla wicestarosta. - Co ciekawe, w klubie "Transparentny powiat" pozostali dalej inni członkowie PiS, czyli Bernadetta Gąsiorek i Henryk Kopańczyk - dodaje.
W kuluarach tarnowskiego PiS mówi się jednak, że kwestia koalicji z PO nie była najcięższym grzechem Całki. Co było więc powodem dyscyplinarnego odwołania? Tego zarząd okręgowy tarnowskiego PiS nie chce na razie komentować. - Nie mam w zwyczaju upubliczniać informacji, które dotyczą wewnętrznych stosunków w partii. Powiem tylko tyle, że decyzja zarządu w sprawie odwołania pana Całki i pana Roja była jednogłośna - podkreśla poseł Edward Czesak, prezes tarnowskiego PiS.
Tomasz Całka ma swoją teorię. Twierdzi, że obecne władze czują się zagrożone lokalnymi liderami. - Wybory parlamentarne za trzy lata. Nigdy nie kryłem, że mam ambicje polityczne. Najwyraźniej niektórzy obawiają się, że w przypadku startu mógłbym uzyskać lepszy wynik - kończy Całka i dodaje, że ma już kilka politycznych propozycji. Tej opinii Edward Czesak także nie chce komentować.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!