Trzeba było ośmiu lat intensywnej rehabilitacji, by 15-letni dziś Kuba zaczął wreszcie chodzić. Chłopiec, który urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym, cierpi też z powodu niedowładu prawej części ciała i całkowicie niesprawnej prawej ręki.
Trzy miesiące temu Jakub przeszedł skomplikowaną operację naciągnięcia ścięgien nóg. Był to drugi tego typu zabieg w jego życiu - konieczny, by chłopiec nadal mógł chodzić.
- Po tej operacji Kuba przez trzy tygodnie leżał w gipsie od pasa do stóp. Zniósł to jednak bardzo dzielnie - opowiada Sylwia Surma, jego mama.
Dużo gorzej było z rehabilitacją zaleconą przez lekarzy po zdjęciu gipsu. By wyćwiczyć zastane mięśnie i ścięgna, trzeba było codziennie kilkugodzinnej rehabilitacji.
- Była bardzo bolesna. Kubuś, który jest przyzwyczajony do bólu, praktycznie cały czas płakał - wspomina pani Sylwia. Teraz jest już zdecydowanie lepiej, ćwiczenia nie sprawiają tak wielkiego bólu i - co najważniejsze - przynoszą efekty.
Aby zmotywować chłopca do chodzenia, rodzice podarowali mu małego psa. - Jest jego wielkim przyjacielem i bardzo mu pomaga - mówią. Ich syn najchętniej spaceruje z braćmi: 19-letnim Maćkiem i 5-letnim Szymonem. Cały czas towarzyszy im też mama, która ze względu na chorobę syna musiała zrezygnować z pracy. Rodzina utrzymuje się tylko z jednej pensji.
Pieniędzy wystarcza na życie, ale zaczyna ich brakować na rehabilitację Kuby. Zabiegi sporo kosztują, a są niezbędne, by nie zaprzepaścić tego, co udało się osiągnąć lekarzom w efekcie październikowej operacji chłopca.
- Idealny byłby dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny, podczas którego Kuba mógłby porządnie poćwiczyć - mówi Sylwia Surma. Taki wyjazd to jednak wydatek kilku tysięcy złotych. Rodzice Kuby bardzo liczą na wsparcie fundacji Auxilium, która niedawno wzięła nastolatka pod swoje skrzydła. Dla tej organizacji pieniądze zbierali ostatnio uczniowie bocheńskiego „ekonomika”. Podczas koncertu charytatywnego, który wsparł między innymi znany wokalista Marek Piekarczyk, udało się zgromadzić prawie 3 tys. zł.
Kubę można wesprzeć także przekazując datki na jego fundacyjne konto w Alior Banku: 64 2490 0005 0000 4600 3991 7587. Chłopak będzie wdzięczny za każdą pomoc.