Nie tak wyobrażali sobie święta państwo Palusowie z Brzegu. W listopadzie br. zdecydowali, że całą rodziną spędzą Wigilię w hotelu Sutoris i Uzdrowisku Kopalni Soli w Bochni. Gdy już wpłacili pieniądze, okazało się, że zajął je komornik, a hotel imprezę odwołał.
- Jesteśmy w szoku. Korzystaliśmy z tej oferty także w poprzednich latach. Było fantastycznie, więc zaprosiliśmy rodzinę i wpłaciliśmy w połowie listopada kilka tys. zł - opowiada Małgorzata Palus.
Potem, 4 grudnia, zapłacili jeszcze za dwie osoby. Tymczasem 8 grudnia odebrali list od komornika, datowany na 29 listopada, z informacją o tym, że konto uzdrowiska zostało zajęte na poczet długów.
- To oznacza, że uzdrowisko wiedziało, że ma zajęte konto, i nie uprzedziło o tym klientów- ubolewa kobieta. Jej mąż ma pretensje do samorządu Bochni, że w żaden sposób nie ostrzega klientów przed firmą, w której można stracić gotówkę.
- Przecież to jest wizytówka miasta. Obawiamy się, że pieniędzy już nie odzyskamy, choć hotel przysyłając nam informację o anulowaniu imprezy obiecał, że do końca roku zwróci nam nasze wpłaty. Jeśli mają zajęte konta, to jak to zrobią? - pyta.
Z naszych ustaleń wynika, że rachunek uzdrowiska został zajęty na wniosek starostwa, które reprezentuje Skarb Państwa, z powodu zaległości w opłatach za użytkowanie wieczyste.
Uzdrowisko Kopalni Soli w Bochni i hotel nie mają wiele wspólnego z firmą Kopalnia Soli w Bochni.
- Niestety, zdajemy sobie sprawę, że nawet mieszkańcy Bochni tego nie rozróżniają - mówi Zbigniew Rojek, prezes kopalni. Wie, że uzdrowisko ma kłopoty finansowe. To spółka z większościowym (76 proc. - red.) kapitałem prywatnym. Choć przez nazwę rzutuje na nas, nie możemy nic zrobić. Wierzymy, że pieniądze zostaną klientom zwrócone - mówi Rojek. W podobnym tonie wypowiadają się miejscy urzędnicy. - To przykra informacja zapewne szkodząca wizerunkowi miasta, kopalni i mieszkańców. Jednak nie możemy ingerować w działalność firm, z którymi nie mamy powiązania kapitałowego i interweniować w tego typu sprawach - zastrzega Andrzej Koprowski, rzecznik magistratu.
W piątek usiłowaliśmy się dodzwonić do hotelu i uzdrowiska, ale nikt nie odbierał telefonów. Gdy nasz reporter pojechał na miejsce, zastał hotel otwarty. W recepcji meldowali się nowi goście. Także w uzdrowisku połączonym z hotelem panował niewielki ruch. Pracownicy radzili, aby rozmawiać z szefostwem.
Patrycja Jamróz, dyrektor Uzdrowiska Kopalnia Soli Bochnia, przyznała, że od momentu przejęcia w 2014 r. przez kopalnię obsługi ruchu turystycznego uzdrowisko ma kłopoty finansowe. Teraz, gdy komornik zajął pieniądze z zaliczek na imprezę świąteczną, spółka musiała ją odwołać.
Komornik w jednym czasie wysłał tytuły wykonawcze do Uzdrowiska i jego klientów. Dyr. Jamroz dodaje, że uzdrowisko nie naciąga klientów.- Od razu skontaktowaliśmy się ze wszystkimi. Mailami, listem poleconym i telefonicznie nasi goście zostali powiadomieni, że impreza jest odwołana, a pieniądze zostaną im w całości zwrócone do końca miesiąca. Nie jesteśmy w upadłości. Rada Nadzorcza pracuje nad rozwiązaniem problemu - dodaje szefowa uzdrowiska.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3. Co to jest dziopa?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
