FLESZ - Meta zamiast Facebooka

Do zdarzenia doszło w środę 27 października ok. godz. 8. Kierowca lekkiej śmieciarki marki iveco w trakcie opróżniania koszy na śmieci na terenie miasta wjechał na płytę Rynku. Niefortunnie, chcąc skrócić sobie drogę, wjechał na obszar, na którym znajdowała się fontanna.
- Doszło do załamania konstrukcji, połamania kamiennych płyt znajdujących się na podłożu oraz uszkodzenia instalacji wodnej fontanny - relacjonuje sierż. szt. Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
Kierowcą iveco był 65-letni mieszkaniec gminy Bochnia. W chwili zdarzenia był trzeźwy. - Nie został ukarany mandatem karnym na miejscu zdarzenia. Policjanci KPP w Bochni prowadzą dalsze czynności w tej sprawie.
Będzie dodatkowe zabezpieczenie fontanny w Bochni
Na miejsce tego samego dnia przybył inspektor nadzoru budowlanego, który zakwalifikował zdarzenie jako awarię budowlaną. - Zalecono Gminie Miasta Bochni odtworzenie uszkodzonych elementów instalacji fontanny po wcześniejszej konsultacji z projektantem oraz dodatkowe zabezpieczenie fontanny przed możliwością wjazdu wszelkich pojazdów (np. samochodów utrzymujących czystość płyty Rynku) - informuje nas Renata Kaczmarczyk, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bochni.
Temat uszkodzonej fontanny poruszono podczas październikowej sesji rady miasta. - Ta konstrukcja została zrobiona w tragiczny sposób. Powiem przewrotnie, że dobrze, że takie zdarzenie miało miejsce, bo przecież gdyby tam na przykład pojechało dziecko, nie szanując naszego regulaminu, który podobno był niepotrzebny, i wpadło do środka, to przecież mogłoby ponieść naprawdę wymierną szkodę - stwierdził Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący rady miasta.
Słów krytyki nie krył również radny Jerzy Lysy. - Chwała Bogu, że ten facet - niechcący oczywiście i nie mam do niego żadnych pretensji - wjechał lekkim samochodem i sprawdził, jakie to jest dziadostwo. Wystarczy, że byłyby Dni Bochni, kilkanaście osób stanęłoby w dobrej wierze na płycie Rynku i doszłoby do tragedii.
- To co się stało […] nie powinno mieć miejsca. Elementy, które postawiliśmy wokół fontanny, miały uniemożliwić ingerencję choćby poprzez wjazd samochodu na fontannę - mówił Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni.
Kto zapłaci za naprawę bocheńskiej fontanny?
Sławomir Kołodziej, prezes Bocheńskich Zakładów Usług Komunalnych odmawia komentarza w sprawie incydentu z udziałem samochodu BZUK.
Ponieważ zgodnie z harmonogramem, fontanna każdego roku ma działać od 1 maja do 31 października, obiekt nawet bez awarii byłby już wyłączony z użytkowania. Prace naprawcze mają być jednak wykonane „najszybciej jak to możliwe” przez specjalistyczną firmę. Ponieważ całkowitemu zniszczeniu uległy niektóre elementy wyposażenia, niebagatelną rolę odgrywa czas ich dostawy.
- Nie tyle sam wjazd samochodem narobił znacznych szkód, co jego nieumiejętne wyciąganie. Trwa ocena specjalistyczna uszkodzeń, w tym dysz, podpór, pomp - informuje nas Rafał Nosek, naczelnik wydziału inwestycji w urzędzie miasta.
Kto pokryje koszty zniszczeń? - Tytułem likwidacji szkody na majątku Gminy zwróciliśmy się stosownym wnioskiem do ubezpieczyciela sprawcy - odpowiada Rafał Nosek.
- Bochnia. Gala Laureatów 14. Festiwalu Piosenki "Integracja malowana dźwiękiem"
- Bochnia. Jakub Kuszlik zdobył IV miejsce w Konkursie Chopinowskim
- Ujazd. Wypadek busa i ciągnika, jedna osoba nie żyje, kilkunastu rannych
- Mieszkańcy rozżaleni na kolej za nowy dworzec PKP w Biadolinach k. Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Mała Leyla spod Bochni cierpi na rdzeniowy zanik mięśni, trzeba 9 mln zł na leczenie