Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Narażają życie, aby skrócić sobie drogę

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Piesi w Bochni mają nie lada problem. Kolejarze zamknęli im przejście przez tory na ulicy Krzeczowskiej, a na Wygodzie nie zdążyli ułożyć chodnika.

Kilka dni temu, po dwóch latach remontu, przywrócono ruch pod wiaduktem na ul. Wygoda. Na razie mogą z niego korzystać jednak tylko samochody, gdyż prace przy chodniku dla pieszych wciąż trwają. O zakazie chodzenia w tym miejscu informuje ustawiony przy drodze znak. Niektórzy jednak ryzykują i aby dostać się na drugą stronę idą ulicą obok przejeżdżających samochodów.

Chodnik dopiero budują

- To trochę igranie z życiem, ale nie mamy wyjścia - przyznaje Andrzej Siwy, jeden z mieszkańców ulicy Wygoda. Najbliższe możliwe przejście prowadzi przez dworzec PKP. Dla pana Andrzeja oznacza to dodatkowy kilometr drogi.

- Tędy mam najbliżej do pracy na ulicę Brzeską. Rano się spieszę i każda minuta jest dla mnie na wagę złota - przekonuje Andżelika Musiał, dla której brak chodnika nie jest specjalną przeszkodą do tego, aby dostać się na drugą stronę torów.

Przynajmniej dwa razy dziennie przejście pod wiaduktem na Wygodzie pokonują także Sebastian Nowak i Mateusz Zaręba.

- Chodzimy jezdnią, po której porusza się pełno samochodów, także tych z budowy. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby nie wpaść pod koła - zauważają zgodnie 17-letni uczniowie jednej z bocheńskich szkół ponadgimnazjalnych. Najgorzej, jak twierdzą, jest rano, gdy panuje największy ruch na drodze i tuż po godzinie 17, kiedy zapada zmierzch.

W PKP wyjaśniają, że chodnik pojawi się w tym miejscu za dwa tygodnie.

Zamknięta Krzeczowska

Wraz z otwarciem przejazdu przy ul. Wygoda całkowicie zamknięto przejście dla pieszych przez tory przy ul. Krzeczowskiej.

- Przez remont zostaliśmy praktycznie odcięci od reszty miasta. Przecież nie każdy ma samochód, nie wszyscy korzystają z komunikacji miejskiej - narzeka Danuta Trojak, przewodnicząca osiedla Karolina, na którym znajduje się ul. Krzeczowska. Według niej, problemy pieszych w prosty sposób mogłyby rozwiązać PKP, a konkretnie dróżnik dyżurujący w budce przy ul. Krzeczowskiej. - Kiedy pociągi nie jeżdżą, mógłby przepuszczać ludzi przez tory - podpowiada Trojak.

Swoją propozycję przewodnicząca rady osiedla przedstawiła podczas ostatniej sesji rady miasta. Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński nie wyklucza, że urząd zawnioskuje do kolei, aby przeanalizowała sytuację na Krzeczowskiej i znalazła takie rozwiązanie, by piesi mogli w bezpieczny sposób dostać się na drugą stronę torów.

Pospieszą się z remontem

W PKP pomysłem bocheńskiej przewodniczącej rady osiedla są zaskoczeni.

- Trzeba go na pewno dokładnie przeanalizować, chodzi przecież o bezpieczeństwo ludzi - przekonuje Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Jak dodaje, prace są wykonywane możliwie jak najszybciej, aby zminimalizować uciążliwości związane z remontem.

Według zapowiedzi kolejarzy, bezpieczny przejazd dla samochodów i przejście dla pieszych przy ul. Krzeczowskiej mają być gotowe w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska