FLESZ - Są polskie sankcje na Rosję!

Idea Ekstremalnej Drogi Krzyżowej to wędrówka, połączona z modlitwą i rozważaniem męki Jezusa Chrystusa. Odbywa się ona samotnie lub w kilka osób - w milczeniu. Zwykle dystans, jaki uczestnicy mają do pokonania sięga 40 kilometrów, ale bywa, że trasy są dłuższe i bardziej wymagające.
Tym razem najkrótsze warianty sięgają 30 kilometrów, ale najdłuższe - aż 64 km. Ich pokonanie zajmuje zwykle od 8 do 12 godzin.
Dotrzeć do granicy bólu
Na każdą z tras przygotowano specjalne rozważania. Uczestnicy EDK wędrują nocą, niezależnie od pogody. Dlatego też muszą mieć ze sobą odpowiednie ubranie i buty, płaszcz przeciwdeszczowy, latarkę czołówkę, prowiant, a w końcu odpowiednie nastawienie duchowe.
Jak podają organizatorzy, zasadniczym celem EDK nie jest bowiem wędrówka dla niej samej, ale spotkanie z Bogiem: „Ekstremalna Droga Krzyżowa to prawdziwe ćwiczenie duchowe, po którym człowiek może zostać rzeczywiście przemieniony”.
Dlatego też najważniejsze w trakcie EDK jest dotarcie do „granicy bólu. Do momentu, w którym wszystko inne mówi: czemu nie jestem w domu, w ciepłym łóżku. Ten, kto przekracza tę granicę opuszcza strefę komfortu. Otwiera się na nowe wyzwania. A to daje szansę na kolejne decyzję o zmianie życia”.
Samotna noc w Puszczy Niepołomickiej
W powiecie bocheńskim Ekstremalna Droga Krzyżowa organizowana jest w Łąkta Górna, Trzciana i Drwinia. W tej ostatniej odbędzie się po raz pierwszy. Jej organizatorką jest Anna Boruta z Drwini. - Byłam już kilkukrotnie na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Zawsze chodziłam z Bochni, ale ponieważ tym razem w tym mieście nie jest ona organizowana, postanowiłam sama zainicjować ją w swojej parafii - opowiada nam kobieta. Swoją pasją zaraziła dwie córki w wieku 18 i 21 lat, które wyrusza wraz z nią.
Według Anny Boruty, w EDK organizowanej w Drwini weźmie udział około stu osób. Mają do wyboru trzy trasy, które wyznaczono po równinnych terenach dolny Wisły i Raby. Jedna z tras, „Matki Bożej Królowej Polski”, wiedzie w ogromnej większości przez Puszczę Niepołomicką.
Przewyższenia większe niż w drodze na Rysy
Najdłuższa trasa, przygotowana przez organizatorów z Jasienia w powiecie brzeskim, liczy aż 64 kilometry. Nazwano ją „Srebrną - Świętego Efrema”, a prowadzi z Jasienia na północ, przez Łazy, Rzezawę, Okulice, Strzelce Wielkie i Górkę na drugą stronę Wisły. Celem piechurów ma być Wiślica, a trasę wyznaczono przez Sokołowice, Rachwałowice, Kijany, Królewice, Krzczonów i Koniecmosty.
Niektóre trasy, organizowane w terenie górzystym, są też mocno wymagające ze względu na przewyższenia. Trasa „Niebieska - św. Mikołaja Biskupa”, wychodząca z Tymowej, obejmuje sumę podejść rzędu 1183 m, trasa „Czerwona - Matki Boskiej Bolesnej” z tej samej miejscowości - 1375 m (liczą one odpowiednio 36 i 43 km). Ale najbardziej „ekstremalna” jest trasa „Zielona - św. Jana Pawła II” z Łąkty Górnej - to przewyższenia rzędu 1757 m na dystansie 41 km (dla porównania przewyższeni w drodze na Rysy z Palenicy Białczańskiej to 1509 m). Trasa prowadzi bowiem przez Beskid Wyspowy, m.in. Łopusze, Przełęcz Widoma, Korab, Sałasz Zachodni, Sarczyn, Groń i Dzielec.
- Zamek w Wiśniczu na tle Tatr, kolejne niezwykłe zdjęcie Mirosława Mroczka
- Bochnia. Przy tężni będzie informacja turystyczna, sklepik, kawiarnia i toalety
- Bochnia-Brzesko. W regionie praktycznie nie ma schronów przeciwlotniczych
- Pięcioosobowej rodzinie z Kamionnej spłonął dom. Trwa zbiórka na odbudowę zniszczeń
- Znana firma zrezygnowała z litery "Z" w swoim logo. Chcą uniknąć skojarzeń z wojną
- Raisa Nazarowa z Ukrainy mieszka w Bochni od ponad 20 lat, dziś pomaga uchodźcom