Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bóg, Honor, Ojczyzna. Epizody z Powstania Warszawskiego

Bp Tadeusz Pieronek
fot. archiwum
W tydzień po uroczystościach 69. rocznicy Powstania Warszawskiego warto zająć się etosem tego niesamowitego zrywu Polaków przeciwko niemieckim okupantom, którzy w połowie 1944 r. mieli już świadomość, że zbliża się moment ich klęski, niemniej jednak ich machina wojenna, acz osłabiona, dysponowała jeszcze wystarczającymi środkami, by stłumić, mimo wszystko lokalny opór Warszawy, która jako stolica Rzeczypospolitej rzuciła jej rękawicę, sądząc, że taki zryw militarny pozwoli na uzyskanie dla Polski niepodległości, wolnej od hitlerowskiego okupanta i od wpływów radzieckiego totalitaryzmu.

Trwa do dziś dyskusja, czy decyzja dowództwa Armii Krajowej była słuszna, czy miała szanse powodzenia, ponieważ Polacy nie dysponowali praktycznie żadną bronią, która mogłaby zmierzyć się z Niemcami. To co posiadali nie było współmierne do zasobów wroga. Polacy mieli jednak istotną przewagę wobec niego, bo wiedzieli, że walczą o słuszną sprawę, o wolność i niepodległość swojej Ojczyzny, której zostali pozbawieni z powodu "Drang nach Osten" Hitlera i jego przekonania, że tylko błękitnoocy blondyni są uprawnieni do rządzenia światem.

Przebieg uroczystości 69. rocznicy Powstania Warszawskiego pokazał, że w stosunkach ludzkich istotną rolę odgrywa odpowiedź na pytanie, co chcemy osiągnąć, o co nam chodzi w sporach, które prowadzimy i jak się to ma do naszego codziennego życia. Buduje je, utrudnia, a może po prostu stanowi tylko przedmiot codziennej rozmowy, dyskusji, wymiany myśli?

Epizody z Powstania Warszawskiego, które przeżywałem zawsze jako człowiek świadomie stojący po jego stronie, pokazują wyraźnie, że jego hasłem było motto, umieszczane przed II wojną światową niemal na wszystkich sztandarach szkół i innych instytucji, a mianowicie: "Bóg, Honor, Ojczyzna".

Religia w przedziwny sposób, zwłaszcza w okresie rozbiorów, splotła się z pragnieniem utrzymania, a w przypadku jej utraty, odzyskania niepodległości i ukształtowała idee bohaterskiego patriotyzmu, z wiodącą w nim gotowością - jeśli zajdzie taka potrzeba - oddania życia za Ojczyznę. Walka z polskością, prowadzona przez zaborców, szła w parze z wrogością do religii katolickiej, co z kolei wywoływało u ludności polskiej niemal odruch warunkowy obrony religii, jako istotnego elementu polskości. Ta więź polskości z religią pogłębiła się w 20-leciu międzywojennym, a także podczas okupacji niemieckiej i sowieckiej.

Honor, to wprawdzie kategoria dzisiaj zupełnie nierozpoznawalna, niemniej w tamtych czasach odgrywała ważną, a nawet kluczową rolę. Cóż to jest honor? W wielkim skrócie to cecha osobowa człowieka (rozciągana także na grupy, narody czy państwa), która wskazuje na jego rozpoznawalną i uznawaną powszechnie wśród prawych ludzi rzetelność, uczciwość i odporność charakteru na wiejące wiatry polityki czy mody. Człowiek honoru jest gotowy podporządkować swoje osobiste interesy sprawom o wadze publicznej, zgodnie z zasadami etycznymi. Honoru nie można zniszczyć nikczemną obelgą, może on ustać jedynie wtedy, kiedy sami się go pozbawimy godnym potępienia zachowaniem.

Ilekroć słyszę o honorze w polityce, tylekroć przypomina mi się postawa przedwojennego ministra spraw zagranicznych RP Józefa Becka, który w mowie sejmowej 6 maja 1939 r. - w odpowiedzi na absurdalne żądania Hitlera, dotyczące aneksji Gdańska - odrzucając te żądania, powiedział: "Muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi? Czy o swobodę ludności niemieckiej Gdańska, która nie jest zagrożona, czy o sprawy prestiżowe, czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da (…) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor".

Powstańcy byli wychowani w tym duchu i cenili wyżej swą ludzką godność i honor, niż własne życie, złożone w ofierze za Ojczyznę. Czy można się dziwić, że ci młodzi ludzie, wyrastający w domu rodzinnym, w organizacjach społecznych takich jak ówczesne harcerstwo i w szkole, w atmosferze miłości i czci dla Ojczyzny, która dopiero co stała się wolną i niepodległą, byli gotowi odzyskać ją w walce z najeźdźcą, nawet płacąc za to własnym życiem?

Gloria victis - chwała zwyciężonym! Niech zawsze pozostaną w naszej wdzięcznej pamięci!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska