Po dwóch pewnych zwycięstwach, w sobotnim półfinale Fitrzyk zmierzyła się z Sylwią Dubrownik (Pomorzanin Toruń). Uczennica klasy wojskowej szkoły w Wojniczu, dla której starcie w 1/4 finału było ledwie czwartym pojedynkiem w karierze, bez żadnych skrupułów rozprawiła się z Dubrownik. Jednak zanim skłoniła sędziego ringowego do przerwania walki w drugiej rundzie, pojedynek nie mógł się podobać.
- Zwycięzców nie powinno się sądzić, ale faktem jest, że dziewczyny nie stoczyły ładnej walki, było dużo szarpaniny i przepychanek. Na początku drugiej rundy Klaudynka dostała ostrzeżenie za trzymanie przeciwniczki na dystans wyprostowaną ręką, po czym pozbierała się i ruszyła do zadawania ciosów. Chwilę później rywalka została wyliczona, a zapytana przez arbitra, czy chce boksować dalej, po prostu zrezygnowała. Całą walkę oceniam na plus dostateczny - relacjonuje Aleksander Maciejowski, trener Global Boxing Tarnów.
W niedzielę nastoletnia Małopolanka zmierzy się z Natalią Marczykowską (Boxing Radom), ubiegłoroczną srebrną medalistką Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. - Są realne szanse, aby rozstrzygnąć finał na naszą korzyść - uważa szkoleniowiec.