Grający w "Smutkach…" rewelacyjni młodzi aktorzy: Małgorzata Gorol, Marek Hucz, Martyna Krzysztofik, Zuzanna Skolias, Łukasz Stawarczyk i Rafał Szumera, ubrani w odrealnione, absurdalne kostiumy Julii Kornackiej, imponują sprawnością techniczną i warsztatową, wypowiadając kolejne kwestie. Postacie, w jakie się wcielają zabierają widzów w szaloną podróż nie tylko po modnych krajach typu Tajlandia, ale ośmieszają jednocześnie miałkość i płytkość trendów zgodnie z którymi „im bardziej kulturowo odlegle, tym lepiej”. Świątek i Pakuła rozprawiają się również z kolonialną wyższością Europy, pokazując mity narosłe wokół jej ekonomicznej i kulturowej dominacji. Podobnie postępują z USA i amerykańskością, ujętymi tutaj jako pewnego rodzaju konstrukcje ideologiczne, wyznaczające dynamikę i sterujące naszymi powszechnymi wyobrażeniami o świecie.
Twórcy spektaklu odwołują się do "Smutku tropików" antropologa kultury Claude’a Lévi-Straussa, ale również czerpią garściami z kultury popularnej, wplatając w narracje scenicznych postaci motywy z hollywoodzkich filmów, slapstickowe gagi czy bardziej liryczne monologi. Podróż, w jaką zbierają widzów wiedzie już nie tyle nawet przez realne, fizycznie istniejące miejsca, co staje się bardziej szaloną wędrówką poprzez metaforyczne krajobrazy współczesnej cywilizacji.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+