Kiedy miesiąc temu pisaliśmy o tym, że gorliczanin miał sporo szczęścia, bo w Narodowej Loterii Paragonowej wygrał opla insignię, pan Bronisław Opiela nie zgodził się ani na publikację zdjęcia, ani podanie nazwiska: - Wie pani, jak to jest, jak wróbel jest jeszcze na dachu - śmieje się serdecznie. - Teraz jak auto jest w garażu, to mogę się chwalić - dodaje.
Na spotkanie z Piotrem Gruzą, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów zabrał brata.
- Cieszę się, bo towarzyszył mi też syn Maciek, który specjalnie wyrwał się z pracy i żeby być ze mną, przyleciał z Wrocławia do Warszawy - opowiada.
Bronisław Opiela mówi, że szczęściu trzeba pomagać. Sam w loterii paragonowej zarejestrował ponad 800 paragonów, ta liczba zrobiła wrażenia na wiceministrze.
- Równocześnie też samochód odbierała kobieta, która nawet nie miała prawa jazdy, a zarejestrowała tylko 20 paragonów. To jest fart - dodaje uśmiechnięty.
Oczywiście nowi właściciele aut, których wartość przekracza 100 tys. złotych, wykonali rundę honorową wokół fontanny przed budynkiem ministerialnym, a potem swoimi wozami odjechali do domów.
Z powrotem pana Bronisława do domu było tak, jak z podróżą Ewy Wachowicz, po tym, jak została Miss i też wracała ze stolicy do Gorlic nowym autem. Jechała ponoć na bosaka, bo zbyt wysokie obcasy przeszkadzały jej w prowadzeniu.
- Ja się bałem tej automatycznej skrzyni biegów, jak się okazało niepotrzebnie. Teraz jazdę trenuje żona i mam nadzieję, że jak ja zakocha się w naszym nowym aucie - dodaje.
WIDEO: W Regietowie przychodzą na świat małe hucułki
Źródło: GORLICE.TV Sp. z o. o.