Widoki z Ferdla - wieża jest już prawie gotowa. Trwają ostatnie, kosmetyczne prace. Mamy zdjęcia z tarasu widokowego

WIDEO: Trzy Szybkie

Wieża na Ferdlu jest już w zasadzie ukończona, co nie znaczy, że można na nią wejść. Ukończona znaczy tyle, że najgrubsze prace budowlane zostały wykonane, została kosmetyka. Trzeba też posprzątać teren wokół. No i poczekać na lepszą aurę - żeby droga dojazdowa wyschła, bo na razie każdemu piechurowi błoto da nieźle popalić.

Zaskakujące wieści prosto ze szczytu, czyli zmiana planów

W gminie marzą, żeby Wapienne, choć najmniejsze uzdrowisko w Polsce, było namiastką Muszyny czy Rymanowa. Niewielkie, ale z silnym magnesem. Nie tylko na kuracjuszy, ale zwykłych turystów, również tych niedzielnych czy wakacyjnych. Jednym z nich ma być wieża widokowa. Uznali, że najlepiej na Ferdlu. Miało być na samym szczycie, żeby i widok był jak największy, ale okazało się, że właśnie tam zagnieździł się chroniony gatunek ptasi.
- Mieliśmy do wyboru: albo zrezygnować albo zejść trochę niżej - mówi Małgorzata Małuch, wójt gminy.

Uznali, żeby ptakom dać pierwszeństwo, tym bardziej, że o przyrodę zawsze warto dbać. Zrobili tak, żeby wilk był syty i owca cała, czyli zeszli z wieżą nieco niżej. Ekipa budowlana weszła w teren mniej, niż miesiąc temu. Dzisiaj są już praktycznie na finiszu, a trzeba powiedzieć, że łatwo nie było. Bo teren leśny, deszcze co chwila, błoto takie, że koła się zapadały. Bez terenowego auta, ani rusz. Przy czym terenowe dosłownie: na potężnych kołach, które podoła zapadliskom.
- Największym wyzwaniem był transport betonu, elementów konstrukcyjnych i dźwigu na miejsce budowy - przyznaje Robert Kubiak z Firmy Tatry, wykonawcy wieży.

Z technicznych szczegółów dodaje: na wykonanie fundamentów poszło około 40 metrów sześciennych betonu, konstrukcja liczy 24 m, słupy konstrukcyjne główne wykonane z modrzewia o przekroju 24x24 cm, dach został częściowo złożony na dole i podany dźwigiem na odpowiednią wysokość. Ze względu na ograniczenia dźwigu, reszta konstrukcji wraz z ułożeniem gontu została zamontowana „w powietrzu” przez zespół montażystów.

TUTAJ ZNAJDZIECIE ZDJĘCIA Z BUDOWY!!!

Plany pokrzyżowane, odłożone na przyszłość

Pierwotnie wieży miała towarzyszyć ścieżka w koronach drzew. Na razie pozostanie jednak planem. Pożarły ją niestety koszty. Budowa samej wieży okazała się droższa, niż przewidywaliśmy.
- Nie oznacza to, że zapominamy o temacie ścieżki. Gdy tylko pojawią się takie możliwości - na pewno będziemy aplikowali o środki na inwestycję - deklaruje.

Kiedy? Na razie nie wiadomo. Najpewniej trzeba będzie poczekać na środki unijne.
- Na pewno będzie zapowiadany amfiteatr, na pewno będzie tężnia solankowa - zapowiada. - Do tego jeszcze plac zabaw i ścieżka rowerowa przez całe Wapienne - dodaje.

Do wieży nie będzie specjalnego dojazdu, droga pozostanie leśnym duktem. Z kilku powodów: koszty budowy ewentualnej byłby spore, a na razie gmina ma w planach inne inwestycje, bliższe mieszkańcom, poza tym chodzi o zachowanie naturalności - asfalt przez las, betonowy parking już by takiej nie dawał.
Wielkie otwarcie wieży planują razem z pozostałymi atrakcjami, które są w trakcie budowy.

Po sąsiedzku też szukają sposobów na turystę

Samorządy, ale też prywatni inwestorzy szukają pomysłów na przyciągnięcie turystów. Kilka tygodni temu, w Krynicy-Zdroju otwarta została wieża widokowa w koronach drzew. Na końcu chodnika znajduje się wieża widokowa w wysokości prawie 50 metrów. Dodatkowa atrakcja to zjeżdżalnia mierząca 60 metrów. Wszyscy tam mają nadzieję, że będzie turystycznym hitem uzdrowiska, zaraz obok słynnych Łazienek Mineralnych, kolejki na Górę Parkową czy Muzeum Nikofora.