Na początku czerwca sąd samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej skazał na śmierć trzech zagranicznych żołnierzy, którzy walcząc po stronie ukraińskiej, trafili do rosyjskiej niewoli. Sprawa dotyczyła dwóch Brytyjczyków i Marokańczyka.
„Jeśli DRL nie otrzyma jakiejś odpowiedzi, to go zabiją”
Jeden ze skazanych jeńców, 28-letni Aiden Aslin, zadzwonił w środę do swoich bliskich i poinformował ich, że usłyszał od przedstawicieli tzw. DRL, iż „czas ucieka”.
– Aiden był bardzo zdenerwowany, gdy zadzwonił dziś rano do swojej matki. (...) powiedział, że DRL poinformowała go, iż nikt z Wielkiej Brytanii nie kontaktował się z nim i zostanie on stracony. Muszę wierzyć w to, co powiedział nam Aiden, że jeśli DRL nie otrzyma jakiejś odpowiedzi, to go zabiją. Oczywiście mam nadzieję, że to nie jest prawda – powiedziała w środę wieczorem w rozmowie z BBC Pamela Hall, babcia Brytyjczyka.
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss zapewniała przed kilkoma dniami, że wraz ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą prowadzi aktywne działania na rzecz uwolnienia jeńców wojennych z rąk prorosyjskich separatystów.
Aiden Aslin pochodzi z Anglii i w przeszłości był pracownikiem opieki społecznej. Wcześniej walczył jako ochotnik z Państwem Islamskim w Syrii. Od 2018 roku mieszka na Ukrainie, gdzie służył w piechocie morskiej. Ma narzeczoną z Ukrainy i wiąże z tym krajem przyszłość, o czym informował na antenie stacji Sky News.
Aslin nie należał do Legii Cudzoziemskiej, ale jest pełnoprawnym żołnierzem regularnych Sił Zbrojnych Ukrainy.
bbc.com
