Zrobią korek, by go nie było
Według zapowiedzi drogowców, rondo będzie gotowe dopiero w lipcu. Oznacza to, że w weekend majowy, kiedy tysiące turystów znów wybierze się na wycieczkę do najsłynniejszego jeziora w Tatrach, korki będą większe niż przed rokiem. Aby dotrzeć najkrótszą trasą na Palenicę Białczańską, gdzie rozpoczyna się szlak do Morskiego Oka, trzeba przejechać plac budowy. Droga z Zakopanego już jest zamknięta, objazd przez Bukowinę Tatarzańską kieruje z innej strony samochody na Wierch Poroniec, gdzie wprowadzono ruch wahadłowy.
- Trzeba teraz trochę przecierpieć. Ale już w wakacje raz na zawsze skończą się korki, jakie od lat tworzą się na drodze do Morskiego Oka - przekonuje starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski, który prowadzi budowę razem z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Nowe rondo pozwoli kierowcom na bezkolizyjne zawracanie w tym miejscu. Oprócz niego, na Wierchu Poroniec stanie też elektroniczna tablica informująca kierowców, czy na parkingu na Palenicy są wolne miejsca. - Jeśli ktoś będzie jechał z Zakopanego i zobaczy, że nie ma gdzie zaparkować, to spokojnie zawróci - dodaje starosta.
Drogowcy: będzie źle
Kosztująca 1,8 mln zł inwestycja na Wierchu Poroniec zaczęła się w miniony czwartek. Do wczoraj zerwano stary asfalt. Zamknięto też drogę Oswalda Balzera, prowadzącą do centrum Zakopanego. Teraz turyści jadący z miasta na Łysą Polanę muszą korzystać z objazdu przez Bukowinę Tatrzańską. Nawet wówczas przy dojeździe do placu budowy muszą się jednak zatrzymać, bo ruch prowadzony jest wahadłowo.
- Na razie korków nie ma - zastrzega pan Marek, jeden z robotników budujących rondo. - Jesteśmy jednak przed sezonem, więc jeździ mało samochodów. Znacznie gorzej będzie w czasie weekendu majowego. Przypuszczam, że korki będą się tworzyć przez cały tydzień od 28 kwietnia od 4 maja. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Szybciej przez Jurgów
- Kierowcy wcale nie muszą stać w korkach na Wierchu Porońca - przekonuje Leszek Wojnar, zakopiański taksówkarz. - Do Łysej Polany, a później Morskiego Oka można dojechać przez Jurgów i Słowację. Nadkładamy około 5 kilometrów, ale to lepsza opcja niż tkwienie w korku.
Taki objazd szczególnie można polecić kierowcom jadącym z Krakowa.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+