Swój udział w manifestacji, jaka szykuje się w sobotę w centrum Piwnicznej o godz. 15, zapowiedział burmistrz Zbigniew Janeczek. - Jako urząd wyczerpaliśmy wszelkie możliwości przeciwstawienia się procedurom, które mogą doprowadzić do utworzenia ośrodka dla uchodźców w Piwnicznej. Teraz mieszkańcy powinni się wypowiedzieć, choćby w formie, jaką proponują - mówi.
Dlatego burmistrz pozytywnie rozpatrzył wniosek Piotra Majocha z sądeckiej Młodzieży Wszechpolskiej o zgodę na zorganizowanie pokojowej manifestacji przeciwko przyjmowaniu nielegalnych imigrantów. - Wniosek spełnia wszystkie wymogi formalne i nie ma przeciwwskazań, by taki protest się nie odbył. Co więcej, sam się na nim pojawię - zapowiada burmistrz Janeczek.
Wszechpolacy i część piwniczan z burmistrzem na czele są przeciw staraniom o utworzenie w Piwnicznej ośrodka dla uchodźców. W grudniu ub.r. do przetargu ogłoszonego przez Urząd do spraw Cudzoziemców na zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców przystąpiła firma Beskid z Piwnicznej. Jeśli wygra, w jej budynku może znaleźć miejsce 120 uchodźców.
Informacja o tym wzburzyła nie tylko władze gminy, ale i wielu mieszkańców. Obawiają się, że taki ośrodek zaszkodzi wizerunkowi uzdrowiska i turyści przestaną czuć się tu bezpiecznie. - Solidaryzujemy się z piwniczanami. Nie chcemy, żeby naszych mieszkańców spotkało to, czego dziś doświadczają Niemcy - mówi Piotr Majoch z Młodzieży Wszechpolskiej.
Zapowiada, że manifestacja będzie podobna do tych, które organizował już w Nowym Sączu. Inicjatywę popierają ci piwniczanie, którzy założyli na Facebooku wydarzenie pod hasłem: „Nie dla islamskich uchodźców w Piwnicznej”. - Tak długo, jak przetarg nie został rozstrzygnięty, nie ma przeciwko czemu protestować - komentuje Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu do spraw Cudzoziemców.
Małgorzata Pacut z Beskidu ubolewa nad reakcją piwniczan. - Przykro nam, że sprawa pomocy bliźnim spotyka się z tak negatywną oceną wśród części rodaków, ale każdy ma prawo do głoszenia swoich poglądów i szanujemy to - stwierdza. Dodaje, że spółka nie zamierza odstąpić od przetargu, jak życzyłby sobie tego burmistrz. Wiązałoby się to ze stratami finansowymi - utratą 100 tys. zł wadium. Nie ukrywa przy tym, że udział spółki w przetargu jest związany z prowadzonym przez Beskid biznesem. - Prowadzenie interesu opartego na turystyce dziecięco-młodzieżowej niestety nie gwarantuje nam przetrwania - mówi Pacut.
Przeciw manifestacji jest właścicielka Domu Wczasowego „Stefanka”. - Nie popieram pomysłu utworzenia ośrodka dla uchodźców, ale z drugiej strony przeraża mnie fala agresji, jaka budzi się w mieszkańcach. Grożą podpaleniem ośrodka - mówi Jolanta Kosmalska. Jest przeciw protestom, których podłożem jest nienawiść do cudzoziemców.