- Należy zauważyć, że w Sławutyczu nie ma sił zbrojnych, miasta bronili tylko mężczyźni, którzy mieszkają w Sławutyczu. Nasza państwowa policja wstąpiła w szeregi obrońców. Nie można było tu przywieźć wysokiej jakości broni ani wysłać tu wojsk ukraińskich. Miasto nadal żyje pod flagą i prawem ukraińskim - opowiedział nam burmistrz Sławutycza.
Sytuacja w mieście Sławutycz od samego początku wojny jest fatalna. Miasta bronią jedynie jego mieszkańcy, którym brakuje odpowiedniego uzbrojenia. Mimo to udaje im się odeprzeć ataki wojsk rosyjskich. - 23 marca Sławutycz otrzymał od wroga ultimatum. [...] poinformowali, że jeśli miasto się nie podda, to dojdzie do akcji zbrojnej na pełną skalę. [...] Chłopaki powiedzieli, że podejmujemy walkę - mówi burmistrz Sławutycza.
- Osiągnięto to, że okupant nie wjechał do Sławutycza z ciężkim sprzętem, nie zdobył miasta. [...] Przez dwa dni sprawdzali zabudowania, a nocą po oględzinach wyjechali z miasta. Sławutycz nadal żyje pod flagą i prawem ukraińskim - dodał.
Wideo
Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice