To już szósta pielgrzymka z naszej parafii do Tuchowa - tłumaczy ksiądz Tadeusz Machał, proboszcz parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Moszczenicy. - Nasi pielgrzymi, tak jak w poprzednich latach, poszli na najważniejszą uroczystość w tamtejszym sanktuarium, czyli Wielki Odpust Tuchowski.
Prowadził ich kleryk
Od trzech lat pielgrzymów w Moszczenicy prowadzi Damian Dusza, kleryk Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. - Chodziłem na te pielgrzymki już w szkole średniej - mówi Damian. - A od czasu, gdy wstąpiłem do seminarium, ksiądz proboszcz właśnie mnie powierzył ten obowiązek.
W drogę razem z Damianem wyruszyło dwudziestu pątników. Każdy miał jakąś swoją intencję, chciał za coś podziękować, czy też prosić o jakąś łaskę. - Do Tuchowa jest od nas około 30 kilometrów - wylicza Damian. - Nie jest to długi i męczący odcinek. W naszej pielgrzymce spokojnie mogą uczestniczyć nawet dzieci.
Jak mówi, odpust w Tuchowie i nawiedzenie łaskami słynącego obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem, jaki znajduje się w tamtejszej bazylice, to świetna okazja dla studentów i uczniów, by podziękować Maryi za ostatni rok nauki.
Kult z długą tradycją
- W naszej parafii od wieków czczony jest obraz Matki Bożej Szkaplerznej. Dawniej do Tuchowa wyruszała z Moszczenicy spora grupa pielgrzymów - opowiada proboszcz Machał. - Niestety, tradycja ta trochę osłabła, dlatego postanowiliśmy ją reaktywować i zaproponować na nowo taką formę modlitwy - dodaje.
Tuchów dla mieszkańców Moszczenicy ma też inne wielkie znaczenie. Tamtejszy obraz został koronowany 2 października 1904 roku przez biskupa tarnowskiego Leona Wałęgę. - Biskup Leon to przecież nasz krajan, urodził się w Moszczenicy - z uśmiechem zaznacza Damian Dusza. - Swoje ostanie dni spędził w klasztorze w Tuchowie. Biskup Wałęga już jako dziecko co roku wraz z rodzicami pielgrzymował przed cudowny tuchowski wizerunek Maryi - opowiada kleryk. W pielgrzymce do Tuchowa chodzą nie tylko mieszkańcy Moszczenicy, ale również wszyscy chętni z okolicznych wiosek.
Radośnie i bezpiecznie
- Na naszej pielgrzymce jest radosna atmosfera, dużo śpiewów, modlitwy, ale są także chwile ciszy, zadumy, aby móc rozważać te głębokie treści w ciszy swojego serca - opowiada Damian. - Każdy znajdzie w planie naszej pielgrzymki coś dla siebie. Ufam, że Bóg przemawia do serca każdego pielgrzyma przez Maryję, której dziećmi wszyscy jesteśmy - dodaje.
Pielgrzymi z Moszczenicy zawsze idą do Tuchowa bocznymi drogami, unikając głównych traktów. - To dla bezpieczeństwa uczestników - mówi Damian. - Ale też idąc właśnie polnymi drogami, można podziwiać piękno naszej okolicy, by następnie cieszyć się chwilą, gdy wejdziemy do bazyliki w Tuchowie i tam pokłonimy się przed Maryją.
Jak mówi, zaprasza w przyszłym roku wszystkich, którzy chcieliby podjąć trud pielgrzymowania i dawać świadectwo swojej wiary. - To wspaniałe doznanie - kończy kleryk Damian.